Towarzystwo Węgierskiej Kultury Zakarpacia opublikowało oświadczenie, w którym oznajmia, iż “z trwogą przyjęło do wiadomości, że w niektórych węgierskich miejscowościach rejonu berehowskiego nieznani sprawcy rozmieścili listy bez podpisów, na których widnieją imiona i nazwiska osób, które nie stawiły się do armii”.
Największa organizacja Węgrów na Zakarpaciu działania tego typu “uważa za prowokacyjne i skierowane przeciwko miejscowej ludności, wzywa do przestrzegania gwarantowanych przez Konstytucję Ukrainy i ustawy wolności, do ochrony danych personalnych”.
“Nasza organizacja zdumiona jest tym, że tak ważne informacje trafiły w ręce osób postronnych” – głosi oświadczenie.
Stanowisko zostało wyrażone przez prezydium Towarzystwo Węgierskiej Kultury Zakarpacia.
zakarpattya.net.ua / Kresy.pl
Problem z Zakarpaciem jest taki, że nie jest to żadna Ukraina, tylko ziemie zrabowane i okupowane przez Sowietów, których obecnie zastępuje w tej roli banderowski reżim z Kijowa. Zwykła sprawiedliwość nakazuje, żeby Zakarpacie i inne ukradzione terytoria składające się na tzw. ukrainę wróciły do prawowitych właścicieli, zaś ten nieszczęsny banderowski potworek został przywrócony do należnej mu roli i rozmiarów.