Najwyższa Izba Kontroli i demografowie alarmują, że sytuacja demograficzna Polski jest dramatyczna – rodzi się za mało dzieci. W bardzo złej sytuacji znajdują się m.in. województwa opolskie i dolnośląskie, a także Łódź.

Według NIK państwo nie ma całościowej i skutecznej polityki rodzinnej. Współczynnik dzietności w Polsce wynosi jedynie 1,26 – statystycznie tyle urodzonych dzieci przypada na jedną kobietę w wieku 15 – 49 lat. Dla stabilnego rozwoju demograficznego powinien on wynosić co najmniej 2,1. W przeciwnym wypadku Polsce grozi spadek liczby ludności z 38 do 32 mln do 2060 roku.

Najwyższe wskaźniki dzietności notowane są w woj. pomorskim i wielkopolskim (1,34), a także mazowieckim (1,33). Najgorzej sytuacja przedstawia się w woj. opolskim (1,07), dolnośląskim (1,15), świętokrzyskim (1,16), warmińsko-mazurskim (1,18) i zachodniopomorskim (1,20).

Bardzo źle na tym tle wygląda Łódź. Według danych GUS w 2013 roku przyrost naturalny wynosił minus 6,5 na każdy 1.000 mieszkańców, a w ubiegłym roku – minus 5,5. Dla porównania, położone w tym samym województwie Skierniewice posiadają wskaźnik na poziomie plus 2. Uchodzą one zarazem miasto korzystające z warszawskiego rynku pracy.

Według raportu NIK, w świetle badań społecznych decyzja o posiadaniu dzieci jest najczęściej odkładana z powodu trudnych warunków bytowych oraz niepewności co do przyszłości. Zdaniem NIK to nie przypadek, że Polki mieszkające w Wielkiej Brytanii statystycznie rodzą o 60 procent więcej dzieci, niż te mieszkające w Polsce.

NIK uważa, że polityka prorodzinna w Polsce jest nieskoordynowana – zajmują się nią różne resorty w ramach limitów, przyznawanych przez ministra finansów. Według badań opinii publicznej, Polacy mają złe zdanie o polityce prorodzinnej państwa.

Dziennikłódzki.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply