Dwaj młodzi Niemcy przekonali się, że Singapur nie jest najlepszym miejscem dla rozwijania swojego hobby sprowadzającego się do malowania graffiti na murach i pociągach.

Singapurskie władze uznają malowanie po mieniu publicznym za karygodny wandalizm. Także dwóch młodych Niemców: 22-letni Andreas von Knorre i 21-letni Elton Hinz nie mogło liczyć na taryfę ulgową. Obaj włamali się na miejsce postoju składów wagonów kolejki miejskiej by “przyozdobić” ją swoimi tworami. Początkowo Niemcy umknęli pościgowi, a nawet przedostali się do sąsiedniej Malezji, ale singapurskie organa ścigania nie dały za wygraną i doprowadziły do ich ekstradycji. Wczoraj młodzi niemcy usłyszeli wyrok – trzy uderzenia kijem i dziewięć miesięcy w więzieniu.

aljazeera.com/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Dodatkowo fundowałbym graffiti w domu rodzinnym wandala, na jego samochodzie lub samochodzie rodziców (jeśli mają) oraz jakiś mały tatuaż. Niech obcują z tą sztuką na co dzień jeśli tak ją lubią. 🙂