Ławeczka Ogińskiego w Wilnie pozwalała przechodniom, którzy zdecydowali się na niej odpocząć, wsłuchać się w utwór znanego polskiego kompozytora. Niestety stała się celem wandalów.
Ławeczkę Ogińskiego oddano do użytku 24 stycznia bieżącego roku. Ufundowała ją Ambsada RP w Wilnie. Inicjatyw wieńczyła rok poświęcony znanemu polskiemu kompozytorowi, związany z 250-leciem jego urodzin. Ogiński urodził się na Kresach. Naciskając przycisk każdy kto przysiałd na ławcę mógł się wsłuchać w muzykę Michała Kleofasa Ogińskiego, a także dowiedzieć się podstawowych informacji o jego osobie z umieszczonych na niej opisów.
Tymczasem nasza placówka dyplomatyczna w Wilnie wydała dziś komunikat o zniszczeniu instalacji. Dyplomaci nie mają wątpliwości, że w tle działania wandali była nienawiść do Polaków. Zamalowali oni wszystkie polskie symbole narodowe – godło, barwy narodowe, logo ambasady. “Traktujemy ten fakt nie tylko jako zniszczone mienie, ale przede wszystkim jako akt ksenofobiczny wymierzony w wizerunek sąsiedniego, zaprzyjaźnionego państwa oraz reprezentującej je placówki dyplomatycznej, a tym samym w dobro stosunków polsko-litewskich” – można prezczytać w komunikacie polskiej ambasady.
To już kolejny w krótkim okresie czasu akt wandalizmu na Litwie wymierzony w obiekt upamiętniający postać ważną dla historii Polski. 27 lipca uszkodzony został pomnik Emilii Plater w Kopciowie.
Czytaj także: Litewski arcybiskup likwiduje centrum katechetyczne uczące w języku polskim
onet.pl/kresy.pl
Pytam się, na co czeka, i kiedy wreszcie nasz głupi, bezwolny rząd zacznie działać, w sposób dyskretny ale skutecny.
-stopniowo wycofa wszelkie inwestycje ze żmudzi,
-zacznie stosować dyskretne utrudnienia w transporcie żmudzi przez terytorium Polski,
-wycofa polskie patrole nieba nad żmudzią i ew. zamieni na inny kraj, itd. itp.
Polska będzie bezsilna wobec tych skurwieli dopóki trawi nas parchata, chachłata, szwabska, hamerykańska i postsowiecka agentura. Najpierw musimy wyrwać chwasta i rzucić go w ogień całopalenia.
Na marginesie Ogińscy to po mieczu…Rurykowicze (potomkowie książąt kozielskich). Ruskich musiało skręcać, że ostatni przedstawiciele ich rodu carskiego są Polakami
Podobnie jak Zasławscy, czy Wisniowieccy…
A niektórym się marzy polskie wojsko na ulicach z polskimi napisami na Litwie w obronie przed wyimaginowanym najeźdźcą ze wschodu :-(((( Jest stare madre powiedzenie ” kop chama to cię będzie lizał ” i tylko według tej zasady Polska może liczyć na wzajemność w stosunkach z Litwą.