Zwołany na piątek “Marsz wkurzonych Białorusinów” był prawdopodobnie największą manifestacją sprzeciwu wobec polityki władz Białorusi od grudnia 2010 roku.

Co najmniej 2 tys. osób zebrało się na Placu Październikowym w Mińsku by protestować przeciw wprowadzonemu przez prezydenta Łukaszenkę “podatku od próżniactwa”. Przepisy obliczone na walkę z zatrudnianiem na czarno obłożyły specjalnym podatkiem osoby, które w ciągu roku przepracowały oficjalnie mniej niż sześć miesięcy. Każdy “próżniak” został zobowiązany do zapłaty równowartości około 250 dolarów. Nowy podatek początkowo wzbudzał żarty oponentów, ale w piątek stał się pretekstem dla licznej demontracji protestacyjnej. Na demonstracji zgromadzili się zwolennicy opozycji, przeciwnicy podatku. Szczególnie widoczni byli miejscowi anarchiści. Już na otwarcie manifestacji o godzinie 18 wezwano do tworzenia w całym kraju “komitetów do walki z podatkiem od próżniactwa”.

Jednym z głównych mówców był niegdysiejszy opozycyjny kandydat na prezydenta Mikoła Statkiewicz, aresztowany w czasie manifestacji opozycjnych 19 grudnia 2010 roku, spędził w więzieniu następne pięć lat. Uwolniony w 2015 roku, jest czołowym organizatorem kolejnych opozycyjnych wystąpień. W czasie piątkowej manifestacji, Statkiewicz odczytał rezolucję organizatorów w które domagają się oni “zniesienia podatku od próżniactwa, powstrzymania spadku realnych dochodów ludności, zatrzymania wzrostu czynszów i opłat komunalnych, przeprowadzenia sprawiedliwych wyborów”. Wśród tłumu pojawił się transparent z napisem: “Kto jest głównym darmozjadem? Prezydent!”. Obok Stakiewicza na manifestacji pojawili się inni politycy opozycyjni: Uładzimir Niaklajeu, Paweł Siawieryniec.

O godzinie 18.30 zebrani ruszyli pochodem ulicą Niezależności. Kroczący na czele anarchiści odpalili race. Byli w większości zamaskowani. Jeden z nich wzywał przez megafon aby “iść do końca i żądać zmiany systemu”. Po dotarciu na Plac Niezależności manifestanci zaczęli skandować “Odchodź odchodź”, najwyraźniej pod adresem najwyższych urzędników państwa. Dotarli pod gmach Ministerstwa Podatków przy ulicy Sowieckiej. Tam spalono kilka oficjalnych pism od służby podatkowej. Ponownie przemówił Statkiewicz, który zadeklarował, że jeśli dekret o podatku od próżniactwa nie zostanie zniesiony w ciągu miesiąca, kolejna manifestacja odbędzie się 25 marca, kiedy to opozycja świętuje “Dzień Wolności”. “Niech każdy obdzwoni dziesięciu ludzi. Jeśli zbierze nas się dziesięć razy więcej, my nie tylko doprowadzimy do zniesienia dekretu, ale do ustąpienia tych chamów” – krzyczał Statkiewicz. Po zakończeniu protestu około godziny 19.30 grupa funkcjonariuszy usiłowała przeprowadzić zatrzymania wśród anarchistów, ci jednak uniknęli schwytania.

Piątkowa manifestacja jest obszernie relacjonowana i komentowana przez opozcyjne media. Co ciekawe, informacja o niej ukazał sie także na stronie państowej agancji informacyjnej Belta oraz dzienniku “Biełaruś Siegodnia – Sowieckaja Biełorussia”, które okresliły je jako “niesankcjonowane akcje występujących za zniesieniem dekretu nr 3”. Aktywiści w trzech miastach obwodowych: Grodnie, Homlu i Mohylewie wzywają w internecie do przeprowadzenia lokalnych akcji protestacyjnych. Jednocześnie koalicja opozycyjnych Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, Białrouskiej Chrześcijańskiej Demokracji, ruchu “O wolność”, zapowiedziała demonstrację na 15 marca.

belaruspartisan.org/nn.by/facebook.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply