„W prezydium MKZ były cztery kobiety, Joanna Duda – Gwiazda, Henryka Krzywonos, Joanna Pieńkowska i Anna Walentynowicz. Alina i Anna nie żyją. Platforma nie może Joanny pokazać, bo wie, co by powiedziała. Więc kupili Henię Krzywonos. Napisali sztuczny życiorys, który pozwala ją teraz używać jako cyngla Platformy” – mówi Andrzej Gwiazda.

– Po podpisaniu porozumienia, kiedy komitet strajkowy stał się komitetem założycielskim – na członków prezydium spadł obowiązek wymyślenia, co związek zawodowy ma w kraju komunistycznym robić, w czasach już stabilniejszych. I tu Henia okazała się całkowicie niekompetentna. Sprawiała kłopoty. Bo jako członek prezydium miała pewien zakres decyzji indywidualnych , które trzeba było prostować, wycofywać – twierdził Andrzej Gwiazda. Jak dodaje, Henryka Krzywonos nie była delegatem Wojewódzkiego Zakładu Komunikacji i Oddziału Komunikacji Miejskiej, które protestowały przeciwko zasiadaniu w prezydium kogoś, kto nie jest ich oficjalnym reprezentantem.

– Były tam sprawy kompromitujące, o których nie chcieliśmy mówić, bo zwyciężyła opinia, że żeby nie kalać gniazda, to będziemy na ten temat milczeć. I to zostało przedstawione, że dzielna Henia Krzywonos, dla dobra związku, postawiła wyżej jego dobro, niż swoją pozycję i na własne żądanie odeszła. To były pierwsze dwa tygodnie września – dodał. Kiedy powstała „Solidarność”, Henryka Krzywonos nie była już członkiem prezydium. – Czyli w Solidarności nie była ani dnia! – twierdzi Gwiazda. Jak dodaje, Henryka Krzywonos nie była internowana, a „2-go października bezpieka włączyła ją do sprawy operacyjnego sprawdzenia pod kryptonimem Tabor i przestała się nią interesować w marcu 81-go roku”.

„W prezydium MKZ były cztery kobiety, Joanna Duda – Gwiazda, Henryka Krzywonos, Joanna Pieńkowska i Anna Walentynowicz. Alina i Anna nie żyją. Platforma nie może Joanny pokazać, bo wie, co by powiedziała. Więc kupili Henię Krzywonos. Napisali sztuczny życiorys, który pozwala ją teraz używać jako cyngla Platformy” – tłumaczy.

wpolityce.pl / PCh24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    http://wolna-polska.pl/ Większość ludzi zapytana dzisiaj o to albo nie umiałaby nic powiedzieć albo odpowiedziałaby: „legenda Solidarności”. Niektórzy może by zapytali: „czy to ta, co niedawno z trybuny sejmowej wygrażała posłom Konstytucją?” Niektórzy skojarzyliby ją z pism kobiecych, że to przecież przyjaciółka Joli Kwaśniewskiej, a inni skojarzyliby może, że obrażając prostacko Jarosława Kaczyńskiego powołuje się na zmarłego Brata. Faktem jest że Platforma posługuje się nią dziś jako „ikoną Solidarności”.
    Jest wiele niekwestionowanych legend „Solidarności”. Należy do nich bez wątpienia Andrzej Gwiazda – temu nie zaprzeczy nawet Lech Wałęsa, który generalnie lubi myśleć, że komunę to on obalił w zasadzie sam jeden. Otóż Andrzej Gwiazda zdecydował się przerwać milczenie na temat prawdziwych dokonań Henryki Krzywonos: z jego słów wynika, że cały znaczący okres działalności Krzywonos na rzecz „Solidarności” ograniczył się do jednego miesiąca, że wątpliwe jest czy było to rzeczywiście „na rzecz”, bo po miesiącu została wyrzucona z Prezydium MKZ Gdańsk, tak że nie zdążyła nawet zapisać się do NSZZ „Solidarność”. (Pełny wywiad: http://wpolityce.pl/polityka/274142-tylko-u-nas-gwiazdowie-wsciekli-na-krzywonos-napisano-sztuczny-zyciorys-ktory-pozwala-jej-teraz-byc-cynglem-platformy ).

    Zaczadzeni propagandą III RP zapewne zakwestionują słowa Andrzej Gwiazdy, mimo że według wszelkich źródeł jest on drugim po Wałęsie bohaterem powstania Solidarności. Może posłuchają więc samego Lecha, któremu zawsze tu i ówdzie wypsnie się coś bardziej prawdziwego „Krzywonos była bez mózgu. Nie miała pojęcia, co się dzieje” (źródło: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/walesa-krzywonos-byla-bez-mozgu-nie-miala-pojecia-co-sie-dzieje/ceyg1)

    Bezczelność spreparowanej legendy i ostatnie „występy” Henryki Krzywonos do tego stopnia oburzyły Andrzeja Gwiazdę, że wreszcie ujawnił coś, co do tej pory uważał za rzecz, którą należało pokrywać milczeniem: Henrykę Krzywonos usunięto z Prezydium MKZ za warcholstwo i kradzież pieniędzy. Nawet gdybym miał jakieś wątpliwości co do uczciwości i wiarygodności Andrzeja Gwiazdy, to zdumiałoby mnie logiczna zgodność tego faktu z dzisiejszą rolą Henryki K.