Kukiz zmienia zdanie w sprawie przyjmowania uchodźców

W rozmowie z Pawłem Kukizem Monika Olejnik wytknęła mu, że z list wyborczych jego ugrupowania startują narodowcy. Wcześniej muzyk przyznał, że pod wpływem przekazów medialnych zmienił zdanie w kwestii przyjmowania imigrantów.

Czytaj również: Kukiz o wstępnych wynikach referendum: to nie klęska, ale triumf partiokracji; prawie 3 mln Polaków poparło JOW

W rozmowie poruszono wątek apelu papieża Franciszka, według którego każda europejska parafia, klasztor i sanktuarium mogłoby przyjąć jedną rodzinę uchodźców. W przypadku Polski oznaczałoby to przyjęcie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Kukiz pochwalił tę inicjatywę i przyznał, że pod wpływem mediów zmienił zdanie w kwestii przyjmowania uchodźców:

„Bardzo dobry apel i rzeczywiście Kościół powinien brać udział przy tej całej akcji (…) zaopiekowania się ludźmi. Ja pani powiem szczerze, że ja na początku byłem bardzo zadeklarowanym wrogiem sprowadzania uchodźców, natomiast zdjęcia, które widziałem, te zwłoki dzieci wyjęte, niesione przez żołnierzy to jest wstrząsające i rzeczywiście, jeżeli policzy się te dwa tysiące ludzi, mamy w Polsce chyba około 10 tys. parafii, to jest też ogromne zadanie Kościoła, to jest działalność nie tylko misyjna, ale działalność charytatywna, czynienie dobra”.

„Z jedną rzeczą trzeba uważać, jest kilka zagrożeń, po pierwsze żeby do tych dwóch tysięcy nie dopisano wkrótce dwóch zer. Druga sprawa, by te ośrodki, by nie tworzono ośrodków dla uchodźców, w których znajdą się oni jakiejś wielkiej masie”– dodał Kukiz.

Na pytanie, czy polski rząd powinien przyjmować uchodźców, czy stawiać mur, odpowiedział, że opowiada się za działaniem wypośrodkowanym.

„Przede wszystkim powinniśmy monitorować osoby, które przyjeżdżają, poprosić wręcz, no nie wiem, może i amerykańskie służby o monitoring osób, które przyjeżdżają, bo chcemy, czy nie chcemy, pani Kopacz już zadeklarowała przyjęcie chyba dwóch tysięcy, tak, z tego, co się orientuję, więc tutaj nie ma co robić z tego już żadnej afery. Bardzo mocno powinien włączyć się rzeczywiście Kościół, to jest jego ogromne zadanie”.

Kukiz uważa, że jeżeli przyjmowanie imigrantów stałoby się zasadą, to polski „byt etniczny” zostałby zagrożony. „Skoro nie mamy wyżu demograficznego, z Polski wyjechało 3 mln osób, no to tak, jak powiedziałem, dodatnie jeszcze dwóch zer do tych dwóch tysięcy, czyli sprowadzenie 200 tys. uchodźców, no to byłaby już masakra”.

„Rzecz, która mnie osobiście irytuje to jest to, że w ogóle nie rozmawiamy na przykład o Polakach w Donbasie, o Polakach w Kazachstanie, o Polakach na Ukrainie” – dodał Kukiz. Zdaniem Olejnik, Polacy i Ukraińcy rozmawiają na ten temat. Kukiz ripostował, że na rozmowach się kończy i „nic w tym kierunku nie robimy”. „Robimy, robimy”– twierdziła Olejnik. Dodała również, że „wielu Ukraińców pracuje w Polsce legalnie”,a także studiuje u nas „mnóstwo studentów ukraińskich w Polsce”. „Dzięki temu niektóre uczelnie istnieją, bo tak to by upadły”– stwierdziła dziennikarka.

Przeczytaj: Polacy z Mariupola proszą o ewakuację. MSZ pozostaje bierne

Olejnik wytknęła również Kukizowi, że z list wyborczych jego ugrupowania startują narodowcy, których wprost utożsamia z ksenofobią.

Monika Olejnik: Dużo narodowców jest u pana?

Paweł Kukiz: Niewielu. Myślę, że liczebnie podobnie, jak przedstawicieli demokracji bezpośredniej…

Olejnik: Czyli lubi pan ksenofobów?

Kukiz: Nie proszę pani, ja dążę do społeczeństwa obywatelskiego, w społeczeństwie obywatelskim ma pani i ludzi o lewicowych poglądach i ludzi o prawicowych poglądach i wierzących i niewierzących.

Olejnik: Ale ja ksenofobów nie lubię, nie chciałabym mieć na swoich listach ksenofobów.

Kukiz: Ja ksenofobów również nie lubię proszę pani.

Olejnik: Ale ma pan u siebie takich, narodowiec to ksenofob.

Radiozet.pl / Kresy.pl