Portal Movehub.com podliczył ile obywatele poszczególnych krajów mogą wydać na konsumpcję, po odliczeniu podatków i innych danin publicznych.
Uśrednione wyniki posegregowano w kategorie od powyżej 3500 tys. dolarów wydatków konsumcyjnych miesięcznie, do kategorii najuboższych, wydających na siebie mniej niż 400 dolarów. Na tle całego świata konsumpcja Polaków prezentuje się nieźle, jednak w Europie wypadamy poniżej średniej.
A jak jest na innych kontynentach?:
www.movehub.com/kresy.pl
Dziwne…co prawda Szanghaj jest już droższy od Warszawy, ale PKB per capita Chiny mają nadal bardzo niski. Skąd te dane? Jak się przeliczy pensję w RMB na $, to bieda, ale za w praktyce można sporo kupić na lokalnym rynku. To były jakieś przeliczniki, siła nabywcza? Czy studiowanie na państwowym uniwerku to konsumpcja – chyba nie. Natomiast w USA wydanie połowy pensji na studia to już konsumpcja, tak? Te grafy w oderwaniu od kontekstu nie mają kompletnie sensu! To jest bełkot.
Kaliningrad został zalany
mnie z kolei zastanawia ten dobrobyt w Zambii i Angoli. Już wiem gdzie emigrować za chlebem…