Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: prezydent Poroszenko nie miał odwagi nazwać ludobójstwa po imieniu

“Niestety Petro Poroszenko nie miał odwagi nazwać owej zbrodni przeciwko ludzkości po imieniu. Co więcej, użył określenia „tragedia”, tak jakby Holokaust Żydów czy ludobójstwo Ormian w Turcji lub obecnie trwająca zagłada chrześcijan na Bliskim Wschodzie można było także skwitować tym wieloznacznym określeniem, pasującym do pojedynczej zbrodni czy nieszczęśliwego wypadku” – pisze w felietonie na portalu Onet.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Duchowny twierdzi, ze prezydent Ukrainy stracił historyczną szansę na zbudowanie pojednania polsko-ukraińskiego:

“Prezydent Ukrainy przemawiając w środę w polskim Sejmie mógł dokonać historycznego zwrotu w relacjach polsko-ukraińskich. Wystarczyło, aby najpierw stwierdził, że w latach 40. ubiegłego wieku faszystowskie organizacje ukraińskie dokonały ludobójstwa na obywatelach Drugiej Rzeczypospolitej, a następnie wypowiedział w imieniu narodu ukraińskiego jedno tylko słowo: przepraszam” – pisze ks. Isakowicz-Zaleski. Kapłan uważa, że Petrowi Poroszence zabrakło odwagi, by powiedzieć prawdę o ludbójstwie na Kresach”

“Niestety Petro Poroszenko nie miał odwagi nazwać owej zbrodni przeciwko ludzkości po imieniu. Co więcej, użył określenia „tragedia”, tak jakby Holokaust Żydów czy ludobójstwo Ormian w Turcji lub obecnie trwająca zagłada chrześcijan na Bliskim Wschodzie można było także skwitować tym wieloznacznym określeniem, pasującym do pojedynczej zbrodni czy nieszczęśliwego wypadku” – uważa kapłan. Księdz Isakowicz-Zaleski przypomina również, że niedawno prezydent Ukrainy gloryfikował UPA:

“Brak prawdy jest budowaniem domu bez fundamentów. W wypadku Petro Poroszenki takie działanie jest tym bardziej znamienne, bo niestety próbuje on gloryfikować zbrodniarzy. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że dzień 14 października ustanowił on świętem narodowym, choć wiedział bardzo dobrze, że tę datę tak banderowcy z partii „Swoboda” i Prawego Sektora, jak i mieszkańcy Ukrainy zachodniej, obchodzą jako datę utworzenia UPA. Wprawdzie polscy (nieliczni, ale bardzo hałaśliwi) sojusznicy banderowców, próbują wmówić opinii publicznej, że owe nowe święto jest związane – uwaga! – z Matką Bożą i kozakami, ale sam Poroszenko, jak na ironię, robi co może, aby udowodnić, że jest dokładnie odwrotnie. Przykładem tego jest także jego wpis na Twiterze: „Pod tym żółto-błękitnym sztandarem maszerowali żołnierze UPA”.

Duchowny uważa ponadto, że prezydent Ukrainy nie chce powiedzieć prawdy o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów:

“Prawdy do tej pory powiedzieć nie chce, kości pomordowanych nadal tkwią w „dołach śmierci”, bez chrześcijańskiego pochówku i upamiętnienia, a nacjonaliści ukraińscy uprawiają nad tymi ludzkimi szczątkami swoją politykę, gloryfikująca UPA i Stepana Banderę. Jakże więc w tym kontekście mało szczerze zabrzmiały cytaty z wypowiedzi św. Jana Pawła II i z listu biskupów polskich do biskupów niemieckich. Tym bardziej, że Niemcy po II wojnie światowej uczynili rachunek z hitlerowskich zbrodni, a Ukraińcy pomimo 23 lat swej niepodległości takiego rachunku ze zbrodni banderowskich uczynić wciąż nie chcą. No cóż, Petro Poroszenko jako doświadczony oligarcha przyjechał do Polski przede wszystkim po broń i pieniądze, a te z polskich zasobów dostanie niezależnie od tego czy stanie po stronie prawdy czy nie” – podsumowuje ksiądz.

onet.pl / Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Dwukrotnie przesłuchałem przemówienie Poroszenki w Sejmie RP.I upewniłem się,że prezydent Ukrainy tylko opowiedziął nam o historię o liderach Kościołów,którzy mówili “wybaczamy i prosimy o wybaczenie”To nie ma nic wspólnego z przeproszeniem Polaków za ludobójstwo i bestialskie mordy OUN-UPA na Polakach,jak też pokorą i uznaniem banderowskiej winy.Pan Poroszenko celowo i świadomie nie przeprosił Polaków i nie wyraził skruchy,nie potępił czynów UPA.Wprawdzie powiedział,że Ukraińcy są inspirowani tym powiedzeniem” “,ale przecież wiadomo,że inspiracja może trwać wiekii wcale nie musi zakończyć sięprzeproszeniem,skruchą i przyznaniem winy.To co Poroszenko pokazuje w bieżącej praktyce polegającej na bałwochwalstwie ideologów z OUN i bohaterstwie morderców z UPA,ich gloryfikacji i stawianiu za wzór do naśladowania,zaprzecza jakby jego antynazistowskiej postawie.Należy się tylko dziwić tym oklaskom skundlonych polskich parlamentarzystów w reakcji na słowa Poroszenki,które w gruncie rzeczy nic nie oznaczają.

    • jaroslaus
      jaroslaus :

      ja powiem tak, osobiście nie czuję potrzeby by Polacy zabiegali by taki parch przepraszał Naród Polski. W interesie Narodu Polskiego jest jednak szerokie rozpowszechnianie wiedzy o zwierzęcej naturze chachłów z Kresów południowo wschodnich, zarówno w Polsce jak i na świecie. Oczywiście to się nie stanie dopóki będą nami rządzić parchy i sprzedajne szebas goje a w sejmie będą rezuńskie chachły. Dopiero gdy za pomocą dołów z wapnem rozwiążemy nasze wewnętrzne problemy będziemy mogli znów stanąć na nogi.

  2. sobiepan
    sobiepan :

    Podczas 25 lat niepodległości Ukraina dorobiła się dwóch rewolucji i jednej wojny domowej. W tym czasie tylko raz ukraiński prezydent doczekał do końca kadencji.
    Ukraina nie zdołała przez ćwierć wieku stworzyć organizmu państwowego.

    W tej chwili Ukraina nie ma ani premiera, ani rządu, ani parlamentu. Przedterminowe wybory (drugie w tym roku) odbyły się w warunkach wojny domowej i przy administracyjnym wyłączeniu 25% populacji.
    Wojna prowadzona jest przy pomocy prywatnych armii finansowanych przez oligarchów. Gdy Jarosz zapowiedział marsz na Kijów – władze odstąpiły od ścigania przestępców. Tyle jest warte prawo na Ukrainie.

    Ukraina dostała od losu niezwykły dar – tereny o które nie musiała walczyć i 25 lat spokoju. Niestety – nie udało się stworzyć funkcjonującego państwa. Stworzono państwo korupcji, przemocy i bezprawia.

    Miała być demokratyczna, praworządna europejska Ukraina a wyszły azjatyckie barbarzyńskie Dzikie Pola.