Niemiecka kanclerz Angela Merkel wzięła udział w tradycyjnym muzułmańskim posiłku – iftar – spożywanym przez mahometan w trakcie postnego miesiąca ramadan.

To pierwszy razy, gdy podobnego gestu podejmuje się przywódca Niemiec. Katolików reprezentowali Katharina Jestaedt współpracująca z Episkopatem oraz Alois Glück, przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików w Niemczech.

Do spotkania doszło w piątek 26 czerwca w berlińskiej willi Borsig. Na tradycyjny posiłek mahometan przybyli, prócz przedstawicieli wspólnot muzułmańskich, przedstawiciele Kościoła, protestanci, żydzi oraz politycy, w tym Merkel. Jak przed spotkaniem poinformowała zastępca rzecznika niemieckiego rządu Christiane Wirtz, kanclerz chciała poprzez udział w posiłku dać znak na rzecz społecznej jedności.

To nie pierwszy raz, gdy Angela Merkel podkreśla swoją akceptację dla muzułmanów w Niemczech. W styczniu tego roku podczas spotkania z tureckim premierem Ahmedem Davutoglu zapewniał, że jej zdaniem – tak, jak zdaniem byłego prezydenta Christiana Wulffa – „islam jest częścią Niemiec”. Wypowiedź ta wywołała wiele kontrowersji i spotkała się z krytyką w samej partii Merkel, CDU.

PCh24.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • zan
      zan :

      Oprzeć się na tych 3/4. To przerażające jak posadzeni przez USmanów “liderzy” konsekwentnie neutralizują europejskich autochtonów. Oczywiście Merkel to zwykłe bydle NRDowskie bez ideałów, honoru i duszy. Wykonuje tylko rozkazy.

          • zan
            zan :

            Program minimum to zatrzymać imigrację. Można jak się chce. Na razie mainstreamowe media (kapitał!) oraz najważniejsi politycy (układ lansowany przez pewien kapitał) zajęci są tresowaniem tubylczych Europejczyków w duchu tolerancji i antyrasizmu (Afryka dla Murzynów, Azja dla Azjatów, Europa wspólna). Od tego trzeba zacząć diagnozę problemu. Kto i po co lansuje taką politykę na najwyższym szczeblu. Muzułmanów jako problem naturalny niech rozważa Rosja skoro ma w swoich granicach np. Czeczenię.