Izraelska armia powołała pod broń kolejnych 16 tysięcy rezerwistów. Łącznie do ataku na Stefę Gazy gotowych jest już 70 tys. wezwanych w szeregi Izraelczyków.

O powołaniach poinformowało samo izraelskie Ministerstwo Obrony. Tymczasem armia Izraela kontynuuje zmasowany ostrzał Strefy Gazy. W dniu wczorajszym znów zginęło około stu Palestyńczyków. Podobnie jak w poprzednich dniach byli to w znacznej większości osoby cywilne.

Izraelskie pociski dosięgły drugą szkołę prowadzoną w Gazie przez Organizację Narodów Zjednoczonych – w ataku na placówkę w Dżebali, która teraz pełni funkcję obozu dla uchodźców, zginęło 16 cywilów. Spowodowało to zresztą, iż w środę właśnie ONZ potępiła “skandaliczny i nieusprawiedliwiony” atak armii izraelskiej na szkołę. ONZ zaznaczyła, że wojsko izraelskie “było siedemnastokrotnie, w tym jeszcze we wtorek wieczorem, informowane o tym, że w szkole schroniły się kobiety z dziećmi”, mimo to zaatakowało obiekt we wczesnych godzinach, kiedy jego rezydenci jeszcze spali. “Nie ma niczego bardziej haniebnego niż napadanie śpiących dzieci” – mówił sekratarz generlany Ban Ki-Mun – “Tego nie da się usprawiedliwić”.

Według danych z dnia wczorajszego wskutek izraelskiego ataku militarnego zginęło już 1263 Palestyńczyków, z tego 852 (67,5%) to cywile, wśród nich 130 kobiet i 239 dzieci. Ofiarami Hamasy padło 60 Izraelczyków, 57 z nich to żołnierze, 3 (5%) to osoby cywilne.

itar-tass.com/washingtonpost.com/kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • jan_de
      jan_de :

      “Na dwoje babka wróżyła” Panie Votum_Separatum… Swego czasu doszliśmy z Panem Uri do “zgodnego” wniosku, że “zabijanie współobywateli” (ale – oczywiście – i “terrorystów”) powinno być hojnie nagradzane – a żołd powinien być wielokrotnie wyższy, niż dla żołnierzy pełniących służbę w warunkach pokojowych. Zważywszy, że Pan Uri ma znaczną domieszkę krwi, która objawia się między innym tzw. “żyłką do interesów”, jest całkiem prawdopodobne, że zaciągnął się – i owszem – ale do wojsk walczących z rosyjskojęzycznymi współobywatelami na wschodzie Ukrainy…