Część z najbliższych sojuszników Władimira Putina, w tym szef rady dyrektorów Gazpromu, rosyjski wicepremier i dwóch byłych ministrów, przez ponad 10 lat pomagała jednej z największych rosyjskich grup przestępczych, działającej w Hiszpanii– twierdzą prokuratorzy z Madrytu.

Członkowie grupy przestępczej Tambow z Sankt Petersburga przenieśli się do Hiszpanii w 1996 roku, gdy zastępcą mera był Władimir Putin. Ich celem było „pranie” dochodów pochodzących z nielegalnej działalności. Tak stwierdzono 488-stronicowym dokumencie autorstwa dwóch madryckich prokuratorów, którego kopię pozyskał Bloomberg News.

Dokument ma pokazywać obraz powiązań pomiędzy kryminalistami a czołowymi funkcjonariuszami organów ścigania i politykami w Moskwie. Jest formalnym wnioskiem o oskarżenie 27 osób o pranie brudnych pieniędzy, oszustwa i inne przestępstwa. Gdyby sąd przychylił się do tego wniosku, osoby te mogłyby stanąć przed sądem, jednak w Hiszpanii nie sądzi się pod nieobecność oskarżonego.

Osobą, której prawdopodobnie mogą zostać postawione zarzuty, jest Władisław Reznik, członek partii Jedna Rosja i zastępca przewodniczącego komisji finansów w niższej izbie rosyjskiego parlamentu. Miał on pomagać domniemanemu szefowi grupy przestępczej, Giennadijowi Petrowowi, ustawiać jego współpracowników na kluczowych stanowiskach w Rosji w zamian za aktywa w Hiszpanii. Prokuratorzy chcą, by jego mienie na Majorce zostało skonfiskowane. Sam Petrow był wczesnym udziałowcem Banku Rosja, założonego w St. Petersburgu przez osoby związane z Putinem. Miał być również odpowiedzialny za prowadzenie działalności przestępczej w Rosji, w tym morderstw i przemyt narkotyków.

Petrow ma być również powiązany z Wiktorem Zubkowem, szefem rady dyrektorów Gazpromu , byłym rosyjskim premierem i wicepremierem oraz jego zięciem, byłym ministrem obrony Anatolijem Serdjukowem. Inni wysocy rosyjscy urzędnicy powiązani z Petrowem to m.in. wicepremier Dmitrij Kozak oraz Aleksandr Bastrykin, nadzorujący ważne śledztwa kryminalne. Kozak pracował w sanktpetersburskim ratuszu w tym samym czasie, co Putin.

„Organizacja przestępcza kierowana przez Petrowa zdołała wyraźnie spenetrować struktury państwowe w jego kraju, nie tylko z pomocą Reznika, ale i kilku ministrów”– napisano w dokumencie. Trzykrotnie wymieniono w nim także samego prezydenta Rosji, Władimira Putina, w tym w kontekście częściowej transkrypcji rozmowy dwóch domniemanych członków grupy Tambow w 2007 toku. Obaj dyskutowali kwestię hotelu w rejonie Alicante, przy czym jeden z nich odnosi się do domu w pobliskiej miejscowości Torrevieja, który miał należeć wg niego do Putina.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał te doniesienia „całkowitym nonsensem”. Z kolei Reznik zaprzeczył, jakoby miał uczynić coś złego. Swoje relacje z Petrowem określił jako wyłącznie towarzyskie i z przyjemnością uda się na ewentualny proces do Hiszpanii, by się oczyścić z zarzutów.

Śledczy z Hiszpanii od lat prowadzą walkę z rosyjską przestępczością zorganizowaną, która ich zdaniem posiada silne umocowanie w strukturach państwa rosyjskiego. Zdaniem jednego z prokuratorów grupy te są pod kontrolą rosyjskich służb specjalnych, które wykorzystują je do działania tam, gdzie same nie mogą tego robić w sposób akceptowalny. Jeden z liderów „rosyjskiej mafii” w Hiszpanii miał być faktycznie agentem rosyjskiego wywiadu, odpowiedzialnym za sprzedaż broni Kurdom. Według jednej z teorii, sprawa śmierci Aleksandra Litwinienki była związana z jego ustaleniami ws. rosyjskiej zorganizowanej przestępczości w Hiszpanii. Litwinienko pomagał hiszpańskim służbom w jej rozpracowaniu. Kreml konsekwentnie temu zaprzecza.

Bloomberg.com/ Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Szkoda, ze Bloomberg nie wspomniał o ostatnim party satanistów planujących zachipować ludzkość: http://mikstury-bezmetki.neon24.pl/post/123796,od-bilderberga-do-gulagbergu Wszak jego przedstawiciel też tam był. ############ Litwinienko to zwykły bandzior, coś takiego jak gangster o ksywie Baranina. Nie wiem kto go zabił, ale jeśli jakieś źródło kreuje Litwinienkę na członka teamu Eliota Nessa, to ja od razu wyczuwam propagandowy SMRÓD i to dość niskich lotów. Oczywiscie tzw. rosyjska mafia z lat 90 to Żydzi z ZSRR. Nawet Bierezowski – pracodawca Litwinienki był takim mafiozem. Zastanawiające jest jak na Zachodzie potrafią ocenić kto jest demokratycznym opozycjonistą, a kto przestępcą. Interesujące studium psychopatii.