Pięć osób w Port Said w Egipcie miało przygotowywać fałszywe nagrania wideo, które rzekomo pochodziły z Aleppo i opisywały zniszczenia dokonywane przez siły rządowe i rosyjskie lotnictwo – podaje brytyjski „The Independent” powołując się na egipską policję.

Jak informuje gazeta, egipska policja aresztowała kamerzystę, jego dwóch asystentów i rodziców dwojga dzieci, które pojawiają się na nagraniach. Były one wykonywane w okolicy, gdzie budynki miały być wkrótce wyburzane. Twórcy nagrań zamierzali rozprowadzać je w mediach społecznościowych – jako materiały przedstawiające ofiary nalotów w Aleppo.

Na nagraniach ujawnionych przez egipskie MSW widać m.in. 8-letnią dziewczynkę ubraną w białą sukienkę, z licznymi bandażami pokrytymi czerwonymi plamami i trzymającą pluszowego misia. Na filmach pojawia się też 12-letni chłopiec. Opowiada na nich o życiu w Aleppo i o skutkach rosyjskich nalotów.

Grupa została nakryta przez policyjny patrol, gdy przygotowywała jedno ze swoich nagrań. Uwagę funkcjonariuszy zwróciły czerwone plamy na sukience dziewczynki.

Syryjskie władze wielokrotnie podkreślały, że wiele nagrań pojawiających się w mediach społecznościowych, które rzekomo pochodzą z Aleppo, faktycznie powstało zupełnie gdzie indziej.

Wcześniej w artykule publicystycznym na łamach brytyjskiego dziennika “The independent”o fałszowanie obrazu syryjskiego konfliktu oskarżał zachodnich polityków i media Robert Fisk. Jak twierdzi, zachodni dziennikarze uważają się za pozostających w “jednej lidze” z “rebeliantami”. Starannie przy tym milczą o zbrodniach jakich antyrządowi bojownicy dopuszczają się na cywilach. Potwierdza informacje syryjskich źródeł rządowych o tym, że rebalianci we wschodnim Aleppo de facto więzili cywilów, aby potem wykorzystywać propagandowo ich śmierć w trakcie walk. Fisk pisze, że wśród antyrządowych bojowników, także w Aleppo, dominowali “salafici” i “dżihadyści”. Tymczasem brytyjskie władze pośrednio wspierają ekstremistów, pozostając w politycznym i militarnym sojuszu z sunnickimi monarchiami Półwyspu Arabskiego, których uznaje za rzeczywistych sponsorów i protektorów ugrupowań dżihadystycznych. Fisk twierdzi, że kilka tysięcy bojowników ISIS, którzy przeprowadzili udany atak na Palmirę, zostało najprawdopodobniej przerzuconych przez pustynię z Iraku. Fisk dziwi się, że długie kolumny ludzi i sprzętu ekstremistów, które musiały przebyć kilkaset kilometrów w otwartym terenie, uczyniły to nie niepokojone przez lotnictwo USA i ich sprzymierzeńców, które oficjalnie prowadzą kampanię przeciw ISIS właśnie w Iraku.

Z kolei w rozmowie na antenie Radiowej Trójki dr Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu mówił, że większość informacji pojawiających się ostatnio temat Aleppo jest nieprawdziwa:

– Większość z tego, co teraz jest wychwytywane, to często albo celowa dezinformacja, albo wiadomości od ludzi przygodnie złapanych gdzieś na ulicy, którzy słyszeli, że dwie ulice dalej kogoś zabito.

Ekspert zwracał uwagę, że media są zalewane licznymi nieprawdziwymi zdjęciami, rozpowszechnianymi w mediach społecznościowych. – Na 100 zdjęć nie ma jednego prawdziwego –zaznacza. Podaje przykład, że znana libańska dziennikarka rozpowszechniała fotografie z Pakistanu jako rzekome zdjęcia z Aleppo. Jego zdaniem, chaos informacyjny jest po obu stronach i dotyczy także syryjskich oficjeli. Przypomina też, że wśród syryjskich rebeliantów są również m.in. członkowie lokalnej Al-Kaidy. – To są dżihadyści odpowiedzialni za dziesiątki zbrodni wojennych. Oni wcale nie chcą się poddawać –mówił dr Szewko zaznaczając, że to najpewniej z ich winy nie udało się zawrzeć rozejmu, ponieważ ci islamiści zdecydowali, że będą walczyć dalej. Mówił też o bojownikach tzw. Wolnej Armii Syrii, których znaczna część to islamiści.

Rp.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply