Gerard “Jock” Davison zginął w południowym Belfaście po tym gdy nieznany napastnik oddał w jego kierunku kilka strzałów. Co najmniej jeden trafił w głowę.

Zamach na 47-letniego Davisona miał miejsce dziś około 9 rano gdy ten podążał do pracy w miejscowym Centrum Społecznym. Świadkiem morderstwa były dzieci zmierzające do szkoły. Policja nazywa je “zabójstwem w zimną krwią”, ale jak na razie nie zakłada by miało ono charakter polityczny. Nie wiadomo czy nie jest to gra nie wzburzanie opinii publicznej bowiem niemal w tym samym miejscu, w 1988 r. zginął wuj dzisiejszej ofiary – Brendan “Ruby” Davison zastrzelony przez lojalistyczną organizację UVF. On również był zaangażowany w działalność w Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Politycy wszystkich głównych partii katolickich i protestanckich potępili mord. “Ten brutalny mord będzie potępiony przez wszystkich rozsądnych ludzi – nie ma miejsca dla takich akcji” – powiedział Gerry Adams, lider partii Sinn Fein, dawnego politycznego skrzydła IRA.

Gerard Davison w latach 90 był jednym z dowódców miejscowej brygady IRA. Zaangażował się w proces pokojowy wraz z Gerry Adamsem, ale w 2005 roku był podejrzewany o powiązania z zabójstwem Roberta McCartneya, który popadł w zatarga z członkami IRA. Został wówczas oczyszczony z podejrzeń.

belfasttelegraph.co.uk/bbc.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply