Władimir Borodacz, były dowódca białoruskiego specnazu, zwrócił się do specjalistów wojskowych z sąsiednich krajów, aby kierowali się do Kijowa i bronili integracji europejskiej. Informuje o tym niezależny portal „Biełorusskij Partizan”.
„Naród ukraiński decyduje teraz nie tylko o losie swojego kraju, ale i o losie naszych krajów” – przekonuje Borodacz w przesłaniu skierowanym głównie do Białorusinów i Rosjan.
„Ukraińcy dają nam przykład wytrwałości, męstwa, niezachwianego pragnienia posiadania uczciwej władzy i żądania od niej odpowiedzialności za swoje działania; równości wszystkich wobec prawa i zakończenia rozkradania własnego narodu” – stwierdza były dowódca specnazu.
Według Borodacza podobnie powinno stać się w sąsiednich krajach, ponieważ i Białorusinom i Rosjanom odebrano prawo „nazywać się ludźmi”.
„Bandy uzurpujące władzę drogą kłamstwa, strachu, przekupstwa i wykorzystania siłowych struktur próbują utrwalić swoje bezprawie i zachować interesy wąskiego kręgu swoich wspólników” – pisze w swoim oświadczeniu były wojskowy.
W imieniu komitetu organizacyjnego Rady Odrodzenia Narodowego wzywa on obywateli Białorusi, Rosji i innych krajów do solidarności z ukraińskim narodem w jego dążeniach do „wyzwolenia od przemocy bandytów”.
„W przypadku wykorzystania siły i broni przeciw obywatelom Ukrainy i zagrożenia integralności terytorialnej kraju, wzywam wszystkich wojskowych specjalistów, żołnierzy, oficerów do osobistego uczestnictwa w okazaniu naszym braciom internacjonalistycznej pomocy w wyzwalaniu Ukrainy od przestępców” – pisze Borodacz.
Sygnałem dla stworzenia międzynarodowych brygad i przybycia ochotników na Ukrainę stanie się użycie ostrej amunicji przeciw ludności cywilnej albo seria niewyjaśnionych zabójstw.
„Prosimy liderów opozycji o znalezienie i zaplanowanie niezbędnych środków dla zabezpieczenia naszej pracy. Wierne swojemu narodowi jednostki wojskowe wzywamy do gotowości zapewnienia nam dostępu do baz i magazynów wojskowych” – napisano w oświadczeniu.
Borodacz wzywa ukraińskich „siłowików” do zachowania honoru i godności Ukrainy oraz do przejścia na stronę narodu.
„Liczymy na rozsądek i pokojowie rozwiązanie, ale jesteśmy gotowi jeszcze raz stanąć do walki. Tym razem nie w Afganistanie, nie w Angoli, ale na ojczystej ziemi, okupowanej przez przestępcze klany. Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach!” – podsumowuje Borodacz.
Belaruspartisan.org/pravda.com.ua/KRESY.PL
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!