Były francuski prezydent Valery Giscard d'Estaing powiedział w piątek podczas wykładu na uniwersytecie moskiewskim, że Rosja podbiła Krym kilka wieków temu i nigdy nie był on częścią Ukrainy.
W trakcie wykładu Giscard d’Estaing tłumaczył, że Rosja zajęła Krym w XVIII wieku. „Wróćmy do historii: Rosja podbiła Krym kilka wieków temu. (…) Krym nigdy nie był ukraiński. Przez jakiś czas znajdował się pod panowaniem tureckim, ale później Potiomkin włączył go do Rosji. Ukraina nie uczestniczyła w tym procesie”– powiedział były francuski prezydent.
Tass.ru / Kresy.pl
Ukraina nie uczestniczyła w żadnych procesach bo zwyczajnie nie istniała. Tak trudno to powiedzieć żeby dotarło do tych ukraińskich łbów? Ukraina jako państwo ma historię krótszą od USA, a sam naród ukraiński został wyhodowany przez niemieckiego zaborce w XIX wieku.
No właśnie. Brak literatury, minimalna kultura (poza jakąś cepeliadą typu wyszywanki), brak ciekawych postaci historycznych. Do tego marna próba 20 lat własnej państwowości (kleptokracja) zwieńczonej banderyzmem jako oficjalną ideologią. Tymczasem stada baranów w Polsce brandzlują się nad “wielkim narodem ukraińskim”, popierają “państwowość ukraińską”. Oto co robi propaganda z mózgiem człowieka. Ciekawe, że nie płakali tak nad państwowścią jugoslawianską, choć Jugosławia to był całkiem porządny kraj. Wtedy nie było jojczenia, że integralność terytorialna, że szkoda kraju.
Do kompletu dziadek z imperialnym zadęciem powinien przypomnieć swoje teksty na nasz temat.
tagore
Z Zanem zgadzam się w całości. Mentalność Kalego to cecha naszych obecnych sojuszników i bandy Komora od żyrandola.