Zdaniem Grzegorza Brauna, rezultatem afery podsłuchowej jest dalsza totalna destrukcja państwa polskiego, która doskonale mieści się w scenariuszu rozbiorowym państwa polskiego.

Braun nie jest zaskoczony treścią rozmów zarejestrowanych w ramach tzw. afery podsłuchowej.

Zaskoczony treścią tych nagrań może być tylko ktoś, kto nie zdaje sobie sprawy, na jakim świecie żyje. Żyjemy w świecie demokracji, która właśnie w takich okolicznościach odkrywa swoje paskudne oblicze. Rządzi nami byle kto i nie wiadomo kto. Przecież ci ludzie, którzy nam się w tych rozmowach tak szeroko prezentują nie mogą być uważani za szczyt władzy w naszym kraju. To są amatorzy i gówniarze.Problem w tym, że nie jesteśmy w stanie się zorientować, kto ich zatrudnił w charakterze marionetek. Prawdziwi właściciele Tuska, Sikorskiego, Belki czy Grasia ciągle chowają się za kulisami tego teatru. Jednocześnie są zbyt profesjonalni, żeby się ujawniać. Chcę podkreślić – obecna sytuacja to nie jest kryzys demokracji, przeciwnie to jest norma demokracji”– uważa były kandydat na prezydenta.

Zdaniem Brauna, afera podsłuchowa „jest w sposób drastyczny i katastrofalny niszcząca dla państwa polskiego”, a jej rezultatem „jest przede wszystkim dalsza totalna destrukcja państwa polskiego, porównywalna wyłącznie pod względem rozległości skutków z zamachem smoleńskim 2010 roku”. „Muszę powiedzieć, że rzecz doskonale mieści się w scenariuszu rozbiorowym państwa polskiego.Mogę powołać się na to, że w ciągu minionych lat szereg razy wyrażałem przypuszczenie, że w tym scenariuszu rozbiorowym jako nieodzowny musi się pojawić element spektakularnej kompromitacji państwa polskiego zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wobec własnych obywateli. No i mamy taki element”– zauważa.

Według byłego kandydata na prezydenta, celem może być „wyizolownie państwa polskiego na arenie międzynarodowej, tak żeby było zdane na łaskę i niełaskę scenarzystów, którzy mają w ręku nasze losy”. Kolejnym, może być celowa kompromitacja Polski w oczach jej własnych obywateli. Wszystko to miałoby służyć temu, że kiedy już przyjdzie (…) faza finalna instalacji na naszym terytorium zrębów alternatywnego tworu państwowego połączonego z odebraniem narodowi polskiemu suwerenności na jego własnym terytorium – żeby wówczas znaczna część obywateli zniechęconych do własnego państwa, rozczarowanych, pełnych goryczy i pogardy wobec tych, którzy tworzą tę atrapę fasady państwowości, przyjęła z ulgą, a może nawet z radością alternatywne rozwiązania polityczne, które w dodatku zostaną przedstawione jako scenariusz ratunkowy dla Polski”.

Jak twierdzi reżyser, kolejnym etapem może być „odpalenie tzw. kryzysu finansowego”przez „międzynarodowych lichwiarzy, będących w istocie właścicielami Polski”. „To dla nich i na nich obecnie pracują Polacy przywiązani niczym chłopi pańszczyźniani każdy do swoich kredytów. Ci lichwiarze w dowolnym momencie, według swego uznania proklamują po prostu bankructwo państwa polskiego, a co gorsza doprowadzą wcześniej do sytuacji, że Polacy nawet nie będą takiego państwa żałowali”– uważa Braun. Wówczas mieliby się pojawić „dobroczyńcy” „zbawiciele” i „wielcy przyjaciele Polaków”,“którzy zaproponują programy naprawcze, restrukturyzację finansów państwa, będącą w istocie jeszcze mocniejszym uwikłaniem Polaków w piramidę finansową, w której zresztą już tkwimy. Myślę, że do zalegitymizowania tego wszystkiego będzie potrzebne jednoczesne odpalenie kryzysu politycznego o charakterze militarnym, może nawet wojennym”.

Zdaniem Brauna, ostatecznym celem nagrań jest wytrącenie kierującym polską polityką możliwości prowadzenia poważnych rozmów z poważnymi partnerami.„Z całego tego spektaklu ma wypłynąć jeden wniosek państwo polskie nie jest partnerem do jakichkolwiek poważnych rozmów i ustaleń, bo jeśli nawet zostaną zawarte, to prędzej czy później zostaną wypaplane i będzie można sobie o nich poczytać w prasie bulwarowej”– uważa.

Wirtualnapolonia.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. przebraze
    przebraze :

    To nasuwa myśl, że chyba jednak należy dążyć do przyjęcia przez Polskę Euro. Oczywiście po jak najlepszym kursie dla Polaków i po wcześniejszym sporym podwyższeniu minimalnej krajowej.
    Niemniej jednak wspólna waluta zmniejsza ryzyko spekulacji obecnym polskim pieniądzem i pogłębia integrację z czołowymi krajami UE, które o walutę Euro i o kraje strefy Euro muszą się troszczyć.