Protestujący na Prospekcie Bagramiana demonstranci nakazali wyrwali flagi Unii Europejskiej osobom, które je wywiesiły. Nie obeszło się bez przepychanki i szarpaniny.

Po odejściu animatorów protestu z inicjatywy “Nie dla grabieży” liczba uczestników codziennych demonstracji pod siedzibą prezydenta Armenii znacznie się zmniejszyła. W dzień na Prospekcie Bagramiana przebywa po około 200 osób, w nocy 30. Najbardziej radykalni, którzy pozostają, nie decydują się jednak na sformułowanie bardziej generalnych haseł politycznych. Wbrew zachodnim i polskim komentatorom, protestujący nie kwestionują polityki zagranicznej władz Armenii. Symbolem tego, może być dzisiejsza sytuacja, kiedy to kilka osób wzniosło w tłumie flagi Unii Europejskiej. Pozostali demonstranci odebrali je im wśród przepychanek i szarpaniny. Liderzy protestu pojawienie się unijnej symboliki określili jako “prowokację”. Wiec ustalił, że jego uczestnicy będą trzymać wyłącznie narodowe flagi Armenii.

Armenia zrezygnowała z umowy stowarzyszeniowej z UE i zamiast tego wybrała Eurazjatycki Związek Gospodarczy. Jest to odzwierciedleniem strategicznych relacji jaki wiążą Erywań z Moskwą. To właśnie Rosja i rosyjskie bazy w Armenii chronią ją przed ewnetualnym atakiem silniejszego Azerbejdżanu, który nie pogodził się z oderwaniem przez Ormian Górskiego Karabachu, gdzie powołali oni nieuznawaną ale funkcjonującą republikę.

1in.am/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply