W swoim felietonie na portalu Interia.pl „U Niemca w kieszeni”, Rafał Ziemkiewicz alarmuje, że w ciągu ostatnich 25 lat zmarnowano szansę na polską suwerenność. Jego zdaniem, Polska staje się wręcz niemiecką kolonią, a główne siły polityczne nie mają żadnego sensownego pomysłu na to, jak działać w takiej sytuacji.

Ziemkiewicza zwraca uwagę, że Niemcy posiadają największą w świecie nadwyżkę eksportu nad importem, a w kontakcie „z czymś tak zdeprawowanym i zabałaganionym jak dzisiejsza pańszczyźniana Polska”,w zasadzie bez specjalnego wysiłku przekształcają nasz kraj w swoją prowincję.

„Wystarczy tylko hojnie udzielać pożyczek – przy setkach miliardów kredytów, które dostały nomenklatury III RP na przejedzenie, i równie wielkich unijnych dotacjach, które posłużyły nie tyle rozwojowi infrastrukturalnemu, co spetryfikowaniu nomenklaturowego systemu oraz stworzeniu dla niego rozległej wyborczej klienteli, wystarczy tylko czekać”– zauważa Ziemkiewicz.

Publicysta podaje również przykłady tego, jak może przebiegać przejmowanie polskiej substancji narodowej na takich obszarach, jak transport czy górnictwo:

„Polacy nie potrafią przez 25 lat poradzić sobie z wyzwaniem kolei? W końcu kupi je Deutsche Bahn i pokaże dzikusom, jak to się robi. Polacy nie potrafią wyprowadzić swych kopalni na zysk? Ale Niemcy już budują w Polsce nowe, na tych samych “nieopłacalnych” złożach, i przy tym samym, rzekomo wszystkiemu winnym prawie związkowym, wyprowadzą je na plus – jeśli Czesi wyprowadzili na plus odkupioną od Polaków “nieopłacalną” Silesię, to i oni, bądźmy spokojni. Niedługo sami będziemy prosić, nawet bez wielkiego knucia gorzelikowych freikorpsów, żeby wzięli wszystkie i ratowali miejsca pracy”– pisze Ziemkiewicz.

Jego zdaniem jest faktem, że „przez 25 lat zmarnowano szansę na polską suwerenność”, a nie doprowadzono do żadnego „cywilizacyjnego skoku”. „Stajemy się coraz bardziej kolonią, z dwojga złego o tyle lepiej, że właśnie niemiecką, nie rosyjską. Taka jest rzeczywistość, a rzeczywistość trzeba przyjmować do wiadomości i odnosić się do niej, nie do rojeń”– zauważa publicysta, którego zdaniem polska polityka nie reaguje na taki rozwój wypadków.

Ziemkiewicz krytykuje zarówno postawę PO, polegającą na byciu użytecznym lokajem, jak i PiS, które – według niego – „sprowadza się do jojczenia”.Krytykuje również działania władz względem Instytutu Zachodniego, który jest przez rząd niszczony: „(…) instytut naukowy rozgryzający politykę Niemiec, monitorujący ją, objaśniający, jest w kolonii nie tylko niepotrzebny, ale wręcz niepożądany. Wszystko, co powinniśmy wiedzieć o Niemcach, powiedzą nam oni sami. Morda do ziemi i na płask!”

Zdaniem publicysty rozwiązaniem powinno być pójście drogą Hipolita Cegielskiego i Drzymały: „szanować realia, ale się im opierać, rozpychać, i zamiast się płaszczyć i bezdurno dawać eksploatować, uczyć się od kolonizatora – po to, by bronić przed nim swego, by rozumieć i realizować swoje, a nie jego interesy, a z czasem, kiedyś, daj Boże, na tyle w tej rywalizacji okrzepnąć, by się go pozbyć”.

„Chyba, że naprawdę została nam już tylko kasza w głowach i wiechcie w miejscu serc, i nie mamy ambicji większych, niż pozostać nacją pastuchów i pachołków, której elity będą się stopniowo korumpować i wynaradawiać”– stwierdza Ziemkiewicz.

Interia.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply