Uchodzący za jednego z najlepszych dyplomatów na świecie rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wyraźnie stracił cierpliwość podczas konferencji prasowej w trakcie wizyty w Arabii Saudyjskiej. Rosyjski minister użył wulgaryzmu, co zarejestrowały mikrofony.
“K…, debile” – powiedział pod nosem Siergiej Ławrow.
Slowa Ławrowa padły w momencie wypowiedzi saudyjskiego ministra spraw zagranicznych, które jednocześnie były tłumaczone dla Ławrowa na rosyjski. Saudyjski minister Adel al-Dżubeir wyjaśniał, że w koalicji przeciwko terrorystycznemu Państwu Islamskiemu nie ma miejsca dla prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Arabia Saudyjska traktuje jego reżim jako wrogi, tym bardziej, że Syria Asada utrzymuje bliskie stosunki z szyickim Iranem. Ten z kolei tym bardziej jest postrzegany przez wahabickich Saudów jako państwo wrogie.
Marija Zacharowa, przedstawicielka MSZ Rosji, twierdzi, że nie słyszała żadnych przekleństw z ust Ławrowa na konferencji, wobec czego nie będzie ich komentować.
YouTube.com / pravda-tv.ru / Kresy.pl
Całe życie z poj*bami.
Powiedział prawdę…. Nieco dosadnie. Swoją drogą Arabia Saudyjska wspiera PI i zwalcza assada i nie na rękę jej inne stanowisko.
Saudowie są marionetkami żydowskich bankierów. Cały dochód z ropy lokują w rynkach finansowych Zachodu (nie mają nad nimi żadnej kontroli) oraz zakupach uzbrojenia w USA i Europie Zach. Saudowie nie tworzą rodzimego przemysłu, nie inwestują w edukację, nie zabezpieczają się w żaden sposób przed kaprysami Wielkiego Brata. Ich suwerenność ogranicza się do wyboru między złotym Mercedesem a Ferrari.
AS wspiera finansowo PI, bo przecież rebelianci syryjscy po przeszkoleniu prędzej lub później przechodzą do PI, zamiast walczyć z Asadem.