Kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w Kijowie w dwóch manifestacjach. Pierwszą zorganizowała opozycja a drugą rządząca Partia Regionów.

Protest opozycji rozpoczął się na placu Europejskim, w samym centrum Kijowa. Przyszło tam kilkanaście tysięcy osób – zwolenników opozycyjnych partii: Ojczyzna Julii Tymoszenko, Swoboda oraz UDAR Witalija Kliczki. Większość z nich przyjechała spoza Kijowa. Opozycjoniści skarżyli się, że władze wszelkimi sposobami starały się utrudnić im dojazd do stolicy. Zatrzymywano autobusy, część nie wyjechała na trasy. Bohdan z Tarnopola powiedział Polskiemu Radiu, że jego pociąg jechał do Kijowa dwa razy dłużej niż zazwyczaj. Były kłopoty z kupnem biletów. Władze odrzucają te zarzuty. Sygnały o problemach z dojazdem płyną jednak z całego kraju.

Protest opozycji to końcowy akord trwającej od kilku tygodni akcji Wstawaj Ukraino!, w ramach której odbyły się manifestacje w całym kraju. Protestujący mają nadzieję, że uda im się doprowadzić do zmiany władzy w kraju.

Władze odpowiadają swoimi manifestacjami, które odbywają się pod hasłem „Do Europy bez faszystów”. „Faszystami” w mniemaniu rządzących mają być opozycjoniści. Do udziału w protestach pod tym hasłem w miastach obwodowych zmuszano studentów i pracowników sfery budżetowej. Dziś na placu Europejskim, który zaledwie kilkanaście minut wcześniej opuściła opozycja, pojawiło się kilkanaście tysięcy osób. Niektórzy, szczególnie młodzi, nie byli w stanie odpowiedzieć, z jakiego powodu zebrali się w stolicy. Starsi ludzie zazwyczaj twierdzili w rozmowie z reporterem Polskiego Radia, że faszyzmu na Ukrainie nie ma, ale może się pojawić.

Wśród demonstrantów opozycji określanie ich mianem faszystów budzi uśmiech. Jak przypominają, przez wiele lat komunistyczna propaganda określała wszystkich mówiących po ukraińsku obywateli mianem nacjonalistów i faszystów.

Odbywające się w stolicy manifestacje to element przygotowań do wyborów prezydenckich w 2015 roku. W czasie protestu opozycji ogłoszono, że wysunie ona wspólnego kandydata już w pierwszej turze głosowania.

Obydwa mityngi przebiegły na ogół spokojnie. Tylko w pobliżu demonstracji opozycji doszło do bójki zwolenników nacjonalistycznej Swobody oraz młodzieży o wyglądzie sportowców, prawdopodobnie uczestników protestu rządzącej Partii Regionów, którzy mieli sprowokować opozycjonistów. W czasie przepychanki ucierpiało także dwóch dziennikarzy, których pobili „sportowcy”. Interweniowała milicja.

IAR/KRESY.PL

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply