Viktor Orban zapewnił, że jego kraj nie jest antyislamski. Stwierdził natomiast, że nikt obcy nie ma prawa decydować o tym, jaki jest skład etniczny Węgier.

Orban odpowiedział na zarzuty mówiące o tym, że Węgry są krajem antyislamskim.

Rząd docenia wartość, jaką wnosi na Węgrzech tutejsza społeczność muzułmańska, oraz uważa, że jej przedstawiciele respektują obowiązujące prawo– stwierdził . – Cieszymy się, że na głównej ulicy Budapesztu są sprzedawcy kebabów– dodał Orban.

Nie zmienia to jednak faktu, iż niedopuszczalne są obce ingerencje w relacje społeczne na Węgrzech.

Nikt nie może wymagać od Węgier zmian w kulturalnym i etnicznym składzie węgierskiego społeczeństwa– powiedział Orban.

Dlatego Budapeszt nie godzi się na narzucanie poszczególnym państwom kwot imigrantów.

Węgry nie mogą zaakceptować proponowanego przez UE systemu kwot rozdzielania uchodźców między państwa, ale nie wyklucza to udziału kraju w późniejszej, rozsądnej i sprawiedliwej debacie o unijnym systemie kwot– mówił Orban.

Pierwszym krokiem na drodze do rozwiązania kryzysu musi być, zdaniem węgierskiego premiera, uszczelnienie zewnętrznych granic Unii.

Dopóki Europa nie będzie w stanie ochronić swych zewnętrznych granic, nie ma sensu dyskutowanie o losie napływających osób– stwierdził.

PAP/KRESY.PL

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. antymajdan
    antymajdan :

    Wszyscy uparcie pomijają jeden aspekt tej inwazji z jaką mamy do czynienia. Wiadomo już od dziesiątków lat, że ludzie, którzy napływają z tych kręgów kulturowych nie asymilują się nawet w trzecim pokoleniu, tylko tworzą getta. To nie sama emigracja jest zła. Złe jest getto, rozumiane jako samoizolująca się społeczność napływowa. Getto zawsze było złe, jest złe i zawsze będzie złe.