Instytut Pamięci Narodowej interweniuje w sprawie kolekcji klocków dla dzieci przedstawiającej oficera NKWD – informuje radio RMF FM. „Nazwa NKWD powinna kojarzyć się z koszmarem, a nie radosną zabawą żołnierzykami”.

W najnowszym numerze serii jednej z gazet, dotyczącym kolekcji nt. bitwy o Berlin, załączono m.in. figurkę wyobrażającą oficera NKWD z pistoletem maszynowym „pepesza”. IPN zareagowało na to, wysyłać pismo do producenta. Stwierdzono w nim, że propagowanie wśród dzieci zbrodniczej formacji odpowiedzialnej za wymordowanie 100 tysięcy Polaków i zbrodnię katyńską jest wysoce niestosowne. IPN nie oczekuje na razie wycofania kolekcji, ale refleksji. Do listu dołączono także książkę „Śladami zbrodni. Przewodnik po miejscach represji komunistycznych lat 1944-1956”. Jak napisano w liście, koszmar zbrodni NKWD na Polakach „nie powinien kojarzyć się z radosną zabawą żołnierzykami”.

„Trudno sobie wyobrazić, by w Izraelu dystrybuowano zabawki nawiązujące do Waffen SS. Tak samo powinno być trudne do wyobrażenia, by w kraju, którego elita wiosną 1940 roku została zgładzona strzałem w tył głowy, dziecko otrzymało zabawkę nawiązującą do morderców swoich przodków”– czytamy w liście.

W rozmowie z RMF FM dr Andrzej Zawistowski, dyrektor biura edukacji IPN stwierdził, że przekroczono tu pewną granicę:

„Trzeba pamiętać, że NKWD to nie jest zwykła formacja biorąca udział w wojnie. To zbrodnicza organizacja polityczna, która odpowiada za represje i mordy polityczne. Nikomu do głowy by nie przyszło, żeby się bawić małym esesmankiem. SS-man to zły, tak, ale żołnierz sowiecki z NKWD to jest ok?”.

rmf24.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    W pierwszej chwili chciałem się zgodzić, ale wszedłem na stronkę producenta i widzę, że “ludziki” to tam jest norma i np. można się pobawić ludzikiem Wehrmachtu. Intencją jest pewnie naparzanka między III Rzeszą a ZSRR na terenie Berlina. Rozumiem, że w głowach funkcjonariuszy IPN jest jakaś fundamentalna różnica między służbami mundurowymi. np. SS złe (zbrodnicze), ale piloci Luftwaffe już źli nie są (mimo, że napierdalali do cywilów w 39) i nimi można się bawić. Takie dywagacje na poziomie 5 latka – to jest poziom tej instytucji utrzymywanej z pieniędzy podatników. Jak dla mnie temat dla polityków, publicystów i dziennikarzy a nie IPN. No, a jeśli IPN taki ambitny i histeryzuje w temacie ludzika, to czemu tak słąbo w temacie “polskich obozów”, Grosa, odradzającego się kultu UPA? Wąska specjalizacja w NKWD?

  2. zan
    zan :

    “którego elita wiosną 1940 roku została zgładzona” – funkcjonariusz używa niedopuszczalnego skrótu myślowego sugerującego, że Katyń oznaczał koniec CAŁEJ polskiej elity. Jest to typowa przesada dla agitatorów eksploatujących temat politycznie. Nawet zakładając degenerację II RP (bieda, analfabetyzm), to ludzi należących do elity było 10 razy więcej. Mosoneria dowództwa AK pod koniec wojny postawnowiła nawet zutylizować elity z Warszawy, ponieważ nadal ich było za dużo.