Wykładowcy z uniwersytetu Luojang w centralnej prowincji Hunan uciekli się do pomocy dronów by pilnować porządku w czasie egzaminów wstępnych.
Nad dwiema wielkimi salami egzaminacyjnymi wykładowcy wypuścili drony, które monitorują zdających czy nie korzystają ze ściąg lub smartfonów aby poradzić sobie z zadaniami. Do egzaminów wstępnych zwykle podchodzi bardzo wielu kandydatów na studentów i pracownicy uczelni mieli problem z procederem ściągania na testach. Drony chyba skutecznie wpłynęły na postawy zdających bowiem nie odnotowano ani jednego niepokojącego sygnału. Jak podała lokalna stacja radiowa, drony były kosztowną inwestycją – każdy z nich wymagał wydania tysięcy dolarów.
aljazeera.com/kresy.pl
Zawsze dziwiła mnie idea ściągania na dużym egzaminie. Klasówka, kolo – ok, materiał zmieści się na ściądze. Materiał z biologii całej szkoły już nie. Zupełnie nieprzydatne ściągawki stają się na egz. z przedmiotów ścisłych, gdzie trzeba mieć wcześniej przećwiczone procedury i samo zrozumienie tematu pociąga automatyczne nauczenie się wzorów. Nie ma również sensu ściąganie na egz. z języka obcego. Albo składasz zdania w tym języku albo nie. Żadna ściągawka nie pomoże.