W listopadzie 2013 roku poleciał „Lem”- pierwszy polski satelita. Dziś dołączył do niego jego bliźniak „Heweliusz”. O starcie rakiety, z chińskiego poligonu w przestrzeń kosmiczną, poinformował dr Marcin Stolarski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Jak podał naukowiec, 14 minut po starcie, gdy rakieta dotarła już na odpowiednią odległość od Ziemi, polski satelita odłączył się od niej.
– Elektronika podlega miniaturyzacji. Naukowcy pomyśleli sobie: do obserwacji gwiazd wystarczy nam malutka lunetka wielkości lornetki – 3 cm średnicy obiektywu. Generalnie chodzi tylko o to, by zobaczyć te najjaśniejsze gwiazdy i mierzyć ich jasność. I tak właśnie skonstruowano pierwsze polskie satelity: Lema i Heweliusza. Można by zapytać: dlaczego nie można robić tego z Ziemi? Bo gwiazdy mrugają i z powierzchni Ziemi nie są możliwe precyzyjne pomiary jasności właśnie ze względu na drgającą atmosferę. Polscy naukowcy będą mieli już niedługo bardzo dużo danych – do opracowania i do wymyślania kolejnych teorii, jak zachowują się i co się dzieje we wnętrzach tych najjaśniejszych gwiazd, które są widoczne nawet z powierzchni Ziemi, ale badać trzeba je już z orbity– wyjaśnia astronom.
Nad dwoma polskimi satelitami z rodziny Bite pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Urządzenia powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!