Felsztyński o dobijaniu rannych w Smoleńsku

“Dobijanie żywych w katastrofie lotniczej prezydenta Kaczyńskiego: czy można wierzyć nagraniu?” – tak zatytułował swój komentarz na nowo powstałym wideoblogu znany historyk, dr hab. Jurij Felsztyński, który coraz więcej uwagi poświęca na analizowanie wątków mogących mieć związek z katastrofą smoleńską.

Jak pisała „Gazeta Polska Codziennie”, pierwsze wpisy na rosyjsko-angielskim wideoblogu, którego autorem jest Jurij Felsztyński, pojawiły się w zeszłym tygodniu. Felsztyński publikuje na swojej stronie filmiki ogólnodostępne na portalu YouTube i opatruje je swoim komentarzem.Smoleńsk jest trzecim tematem, nad którym pochylił się historyk.Komentarz dotyczący katastrofy smoleńskiej zilustrowano kompilacją kilku filmików, w tym nagrania z pierwszych minut po katastrofie rządowego Tu-154M pod Smoleńskiem. Na nagraniu tym słychać odgłosy podobne do strzałów z broni palnej. Do tego dołączono fragment wydania wiadomości jednego z ukraińskich programów telewizyjnych, w którym prowadzący, powołując się na informacje portalu Ukraińska Prawda, mówi o zabójstwie autora nagrania ze Smoleńska w jednym z kijowskich szpitali. Film kończy się zbliżeniem kamery na dokumenty z 26 kwietnia 2012 r. potwierdzające znalezienie śladów trotylu na wraku Tu-154M. Sprawa dotyczyła badań przeprowadzonych w amerykańskim laboratorium, których rezultaty po raz pierwszy 2 listopada br. na portalu Naszeblogi.pl opublikował prof. Kazimierz Nowaczyk, ekspert parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską.

„Co mamy zrobić z takim nagraniem? Jak interpretować?” – pyta na swoim blogu Felsztyński. „Nie wierzymy władzy, wcześniej sowieckiej, obecnie – rosyjskiej. Naszym prawem jest – podejrzewać, a obowiązkiem każdego rządu – rozwiać podejrzenia swoich obywateli” – kontynuuje autor. „Wiemy, że w Związku Sowieckim NKWD-KGB dobijało ofiary katastrof, aby nie rozpowszechniały informacji o samolotach, które spadły oraz pociągach, które się wykoleiły. Rosyjskie służby specjalne przywykły do zabijania ludzi, bo to należało do ich obowiązków. Do dobijania rannych również się przyzwyczaili” – pisze historyk.

„W sytuacji, kiedy nie możemy liczyć na rzetelną informację, wszystko, na czym możemy się opierać, to logika i kojarzenie faktów” – idzie dalej autor, przypominając jednocześnie o tym, że inaczej patrzymy na tajemniczą śmierć autora nagrania ze Smoleńska – przez pryzmat niedawnego porwania rosyjskiego opozycjonisty w Kijowie. W październiku tego roku w stolicy Ukrainy rosyjskie specsłużby uprowadziły działacza Lewicowego Frontu, Rosjanina Leonida Razwożajewa.

„Jeżeli FSB nadal może porywać ludzi (…), to nie trudno uwierzyć również w to, że potomkowie katyńskich katów mogli dobijać ocalałych z katastrofy Tu-154M. A jeżeli ktoś ma z tym trudności, oto proszę przeprowadzone badanie z 26 kwietnia 2012 r. o śladach trotylu na wraku samolotu”– pisze Felsztyński. Na stronie internetowej załączono rosyjskie tłumaczenie dokumentu przedstawionego przez prof. Kazimierza Nowaczyka. Felsztyński zaznacza jednak, że jego zdaniem analiza ta musi być podparta dodatkowo pełną dokumentacją z sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. „Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że dokument ten skłania do refleksji i nie może pozostać bez odpowiedzi” – pisze Felsztyński.
Historyk podkreśla jednocześnie, że „najwyższe władze państw nie powinny latać rosyjskimi samolotami i lądować na prowincjonalnych lotniskach”.

„Władze rosyjskie straciły kredyt zaufania” – pisze. „Podejrzewamy je zawsze i o wszystko. I mamy ku temu podstawy. Nawet jeżeli powiedzą nam prawdę i tak nie uwierzymy. I jest to nie tylko problem nasz, ale również rządu rosyjskiego. Jak wiemy z historii, prawda wcześniej czy później wychodzi na jaw” – konkluduje Jurij Felsztyński.

źródło: Niezalezna.pl
[[link=http://niezalezna.pl/34667-felsztynski-prawda-wyjdzie-na-jaw]
wideoblog Felsztyńskiego:
[link=http://imrussia.org/index.php?option=com_content&view=article&id=329&Itemid=127&lang=en]
1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. patrycja5575
    patrycja5575 :

    To oczywiste, że był zamach. Strzały wykonywane przez rosyjskie służby specjalne wykonywane na polecenie Putina też na pewno miały miejsce. Normalnie było tak; że w różnych katastrofach lotniczych przynajmniej kilka osób przeżywało (pokazywano to przecież nawet w filmach), więc na pewno były takie osoby; które przeżyły, ale potem przybyli pomocnicy Putina i dopuścili się względem nich morderstwa (co widać zresztą było na filmie na ten temat na You-tubie. Poza tym mój brat widział jakiś czas po tej katastrofie Putina i Tuska rozmawiających o Katastrofie Smoleńskiej; Putin wyciągnął rękę w kierunku Tuska i powiedział mu bez ogródek, ze zadanie zostało wykonane. W jednej z gazet jest zdjęcie ich obydwóch z bardzo ucieszonymi minami na wieść o tym co się stało z samolotem prezydenckim (co wskazuje na to; że obydwaj musieli mieć ogromną uciechę z tragedii, która dotknęła nasz naród).