Zdaniem Zbigniewa Ziobry łatwo było przewidzieć, że może dojść do incydentu pod ambasadą Rosji w Warszawie. Słabe jej zabezpieczenie mogło być więc celową decyzją władz. Także Jarosław Gowin w ostrych słowach odniósł się do zamieszek, które miały miejsce w Warszawie 11 listopada.

Zbigniew Ziobro, prezes Solidarnej Polski, odniósł się w “Salonie politycznym Trójki” do incydentów, jakie miały miejsce pod ambasadami Rosji w Warszawie i Polski w Moskwie. Jego zdaniem do ataku na rosyjską ambasadę podczas Marszu Niepodległości można było nie dopuścić.

Te incydenty można tłumaczyć na dwa sposoby. Albo mamy do czynienia z głupkami, którzy nie potrafią kierować państwem, którzy nie potrafią wyciągnąć wniosków z tego, co było rok temu, dwa lata temu. Ludźmi, którzy nie przyjmują argumentów policji. Albo mamy do czynienia z ludźmi inteligentnymi, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co może zdarzyć się pod ambasadą rosyjską, a mimo że wiedzieli, nie zrobili nic, żeby temu zapobiec– powiedział Ziobro.

Jego zdaniem mogło być to celowe działanie polityczne, które miało się opłacić w rozgrywce wewnątrz kraju.

Dodał, że łatwo było przewidzieć, że pod ambasadą rosyjską potrzebna jest wzmożona ochrona.

Jeżeli minister spraw wewnętrznych tego nie zrobił z jakichś powodów, to była to decyzja polityczna. Pytanie, dlaczego została podjęta. Czy z głupoty? Moim zdaniem nie. Była to rozmyślna decyzja podjęta na szczeblu, który przekraczał kompetencje ministra spraw wewnętrznych. Sądzę więc, choć to wymaga wyjaśnienia, że mogła to być decyzja polityczna na szczeblu premiera– wyjaśnił Ziobro.

Prezes Solidarnej Polski odniósł się także do ataku na polską ambasadę w Moskwie.

Oczekuję działania analogicznego do tego, które podjęły polskie władze po tym niechlubnym i kompromitującym incydencie, który miał miejsce w Warszawie przed ambasadą rosyjską– powiedział.

Skrytykował też prezydenta Bronisława Komorowskiego, który przeprosił Rosję za wydarzenia w Warszawie. Jak podkreślił Ziobro, w języku dyplomatycznym obowiązuje hierarchia gestów i prezydent nie powinien wychodzić przed szereg, przed działania MSZ i rządu, szczególnie, że incydent przed rosyjską ambasadą był sprawą dość błahą.

Pan prezydent zachował się w sposób absolutnie niestosowny, niegodny głowy państwa, dlatego że wszedł w taką rolę kajania się przed Rosją. Były wyrazy ubolewania, był wyrażony żal przez polskiego premiera i ministra spraw zagranicznych i to sprawę rozwiązuje– skomentował Ziobro.

Także Jarosław Gowin, w programie Bogdana Rymanowskiego “Jeden na jeden”,w ostrych słowach odniósł się do zamieszek, które miały miejsce w Warszawie 11 listopada:

Nie jestem jedyną osobą, która zauważa, że policja zachowywała się tak, jakby na rękę było jej doprowadzenie do zamieszek. Wycofywała się z miejsc szczególnie zapalnych i nie wykluczam takiego scenariusza, że chodziło o to, żeby doszło do zamieszek po to, żeby obóz rządzący, PO mogła przedstawiać się jako gwarancja spokoju i bezpieczeństwa przeciwko rozszalałym watahom PiS– powiedział Gowin.

Jego zdaniem to “nieudolność policji” doprowadziła do zdarzeń przy ambasadzie rosyjskiej. Polityk nie wykluczył, że:

Policja dlatego wycofała się z miejsc zapalnych, żeby pokazać odrażającą twarz polskiej prawicy.

Zwrócił także uwagę na “nieadekwatną” reakcję polskich władz wobec Rosji.

Należało złożyć wyrazy ubolewania, ale poszliśmy jako państwo za daleko. Wypowiedzi pana prezydenta to jest już bardzo daleko idące kajanie się za epizod haniebny, nie do usprawiedliwienia, ale w sumie drobny. Prezydent nie powinien używać takich sformułowań. Jest pewien kod dyplomatyczny i prezydent wyszedł poza ten kod– powiedział Gowin.

Natomiast zdaniem Goweina polska reakcja na incydent w Moskwie była słaba:

Powinniśmy zażądać przeprosin tak, jak Rosjanie zażądali– dodał.

polskieradio.pl/wPolityce.pl/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply