Pseudoekolodzy niszczą Puszczę Białowieską

Stan Puszczy Białowieskiej pogarsza się – alarmują społecznicy. – W puszczy dochodzi do niszczenia dorobku całych pokoleń – mówi „Codziennej” ks. Tomasz Duszkiewicz, kapelan myśliwych i leśników. Na dramatyczny apel reagują politycy – informuje “Gazeta Polska Codziennie”.

Zarówno leśnicy, jak i działacze pozarządowych stowarzyszeń oraz okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę, że w Puszczy Białowieskiej należy wyciąć ok. 200 tys. m. sześc. drzew.Nie przyniesie to szkody środowisku. Liczbę drzew do wycinki, decyzją ministra środowiska, zmniejszono ponad czterokrotnie.

– Ilość zalegającego drzewa jest ogromna i przekracza 6–7-krotnie normy – powiedział „Codziennej” Mieczysław Gmiter, b. burmistrz Hajnówki. – Przyroda jest zagrożona również dlatego, że mieszkańcy nie mogą pozyskiwać z lasu drewnana opał, które gnije. Ludzie są zmuszeni opalać węglem przywożonym ciężarówkami.Jesteśmy terroryzowani przez pseudoekologów, którzy z walki zrobili sobie sposób na życie– mówi Gmiter.

„Obecnie stosowana ochrona bierna, wymuszona i propagowana przez organizacje ekologiczne, doprowadziła do degradacji drzewostanu puszczy. Kontynuacja ochrony w obecnym systemie doprowadzić może do unicestwienia puszczy, pogorszenia warunków życia miejscowej ludności oraz bytowania dzikiej flory i fauny”– czytamy na stronie internetowej stowarzyszenia „Santa” Obrona Puszczy Białowieskiej, organizatora protestu, który we wtorek odbędzie się w Hajnówce.

W związku z protestem do Puszczy Białowieskiej przybywa na wizję lokalną leśnik i b. minister środowiska w rządzie Jarosława Kaczyńskiego prof. Jan Szyszko, który wraz z innymi specjalistami ma przekonać się o tym, czy niepokojąceinformacje na temat pogarszającego się stanu puszczańskiej flory są prawdziwe.
Wizyta jest pokłosiem m.in. protestu, który odbył się w puszczy w kwietniu br. Wtedy to kilkaset osób wzięło udział w demonstracji przeciwko działaniu ekologów w Puszczy Białowieskiej. – To, co tutaj się dzieje, jest nieracjonalne. Mam nadzieję, że dojdzie do merytorycznej dyskusji na temat polskiej przyrody – mówi „Codziennej” prof. Jan Szyszko.

Minister powiedział nam także, że na wizję lokalną przybędzie wraz z innymi parlamentarzystami i europarlamentarzystami. Będzie to jedynie wstęp przed konferencją, która ma się odbyć w Sejmie 8 października. Spotkanie „Czy możemy być spokojni o byt polskiej przyrody i jej udział w zrównoważonym rozwoju Europy”poświęcone będzie m.in. problemom stanu i wykorzystania polskich zasobów energetycznych czy programowi Natura 2000. Głos wówczas zabiorą również mieszkańcy terenów przy Puszczy Białowieskiej.


Niezalezna.pl
2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tutejszy
    tutejszy :

    stek bzdur wygadywanych przez tak “kompetentne” w kwestii naturalnych lasów osoby jak ksiądz i były burmistrz (zapytajmy jeszcze Pana Józka z kotłowni i Pana Żdziśka co szmabiarką jeździ, na pewno też mają swoje zdanie na temat Puszczy), “podlany” wypowiedzią byłego ministra, który zmienia zdanie zależnie od czasów. No i oczywiście “solidna dziennikarska robota” tzw. Niezależnej rodem jak z poprzedniej epoki, powinna się nazywać “Komsomolec”, albo jeszcze lepiej “Prawda”. “Obiektywny” artykuł z “obiektywnym” tytułem, którego autor czy autorzy nawet nie pokusił się o to by zapytać kogoś z tych wrednych pseudoekologów o zdanie, a tu okazałoby się, że są tam ludzie z tytułami profesorskimi i znający się na lesie, a nie minister “robakolog”. Takie tam bzdurki dla tych, których nie interesuje istota problemu i ochrony Puszczy a zależy jedynie na tym by sobie kolejnego wroga znaleźć, bo mało im żyda, masona, cyklisty, lewaka i homoseksualisty do dołóżmy jeszcze ekologa.

    • tutejszym
      tutejszym :

      Panie Krzysztofie. Może Pan podać własne, umotywowane stanowisko wobec treści artykułu. przyznam, że mnie znaczna część “ekologów” kojarzy się z wydrwi groszami lub też agentami wpływu – np sprawa linii komunikacyjnych. Nie można utrudniać życia ludziom w imię swobodnie kicającej żabki. Nie chodzi chyba o to aby ekonomią zmusić ludzi do opuszczenia swoich siedzib. Osobiście Panu uwierzę, ale innym lobbysto-ekologom raczej nie. Pozdrawiam.