Oburzony ambasador Rosji stwierdził to bluźnierstwo. Gdańska prokuratura umorzyła sprawę dotyczącą rzeźby przedstawiającej radzieckiego żołnierza gwałcącego ciężarną kobietę, którą w weekend bez stosownych pozwoleń ustawił w Gdańsku miejscowy artysta. Śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa; uznali, że mogło dojść do wykroczenia.

Jak zaznaczył ambasador Aleksander Aleksiejew, instalacja pomnika to “przejaw chuligaństwa o charakterze otwarcie bluźnierczym”. “Wulgarna rzeźba na jednej z głównych ulic miasta uraża uczucia nie tylko Rosjan, ale również wszystkich rozsądnych ludzi, pamiętających, komu oni zawdzięczają wyzwolenie spod okupacji nazistowskiej” – podkreślił Aleksiejew.

O swojej decyzji Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz poinformowała w komunikacie. Napisano w nim, że śledczy uznali, iż artysta nie złamał art. 256 § 2 Kodeksu karnego, czyli nie nawoływał – poprzez prezentowanie rzeźby – do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Prokuratorzy uznali też, że artysta nie złamał art. 261 kk, czyli “nie znieważył miejsca publicznego urządzonego w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego”.

Rzeźba, którą bez stosownych pozwoleń ustawił w weekend Jerzy Szumczyk, stała w Gdańsku kilkanaście godzin, potem usunęła ją policja. Wykonany z betonu pomnik przedstawiał postać niemal naturalnej wielkości żołnierza z sowiecką gwiazdą na hełmie, który gwałci brzemienną kobietę. Żołnierz w jednej ręce trzyma pistolet wycelowany w głowę kobiety, a drugą dłonią przytrzymuje ją za włosy.

Oburzenie z powodu rzeźby wyraził we wtorek ambasador Rosji w Polsce Aleksander Aleksiejew. Jego zdaniem rzeźba miała charakter bluźnierczy i obrażała uczucia Rosjan. Sam artysta mówił, że jego celem nie było nawoływanie do nienawiści. “Chodziło mi o tragedię tych kobiet, o to całe cierpienie”– powiedział rzeźbiarz.

Niezalezna.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply