Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z Takt.tv stwierdził, że Januszowi Korwin-Mikkemu nie zależy na przejęciu władzy i zmianie czegokolwiek, lecz tylko na samym istnieniu w polityce. To zaś ma prowadzić do zniechęcenia jego zwolenników i rozpadu partii politycznych.

„Partia KORWiN, która jest kolejną inkarnacją różnych bytów ma ten sam problem [co jej poprzedniczki tj. UPR i KNP – przyp. red.]. Jej największym problemem jest to, co jest jej największym atutem, czyli Janusz Korwin-Mikke, który de facto jest programem partii”– mówi Ziemkiewicz w wywiadzie dla Takt.tv.

Zdaniem publicysty, KORWiN to nie partia, ale osobowość lidera, bez którego przestałaby istnieć. Z podobnego powodu, jak jej poprzedniczki – przez brak wyrazistych osób w formacji Korwin-Mikkego.

„Janusz Korwin-Mikke to silna osobowość, bardzo barwna i błyskotliwa, która jest zainteresowana tym żeby po prostu być, żeby istnieć. To nie jest polityk typu Orbana, który organizuje jakieś swoje koalicje, fronty i chce realnie przechwycić władzę. Nie sądzę, by Korwin-Mikke dążył do przejęcia władzy”– uważa Ziemkiewicz. Według niego, samo istnienie Korwin-Mikkego w polityce jest jego sposobem na życie. „Nienajgorsze, ale bardziej spełnia rolę edukacyjną”.

Ziemkiewicz tłumaczy również rozpady kolejnych formacji politycznych zakładanych przez Korwin-Mikkego.

„W którymś momencie ludzie, którzy przystępują do tego przedsięwzięcia chcą, żeby coś z tego wynikło. Oni nie chcą w nieskończoność kleić tych plakatów po to, żeby w kolejnych wyborach robić kabaret”– uważa Ziemkiewicz. Zaznacza również, że mimo popularności projekty Janusza Korwina-Mikke nie zyskują poparcia większego niż kilkaset tysięcy głosów. „Przy niskiej frekwencji w euro wyborach daje to 7 proc., przy dużej w wyborach prezydencki to 2,5 proc. W liczbach bezwzględnych liczba przekonanych jest mniej więcej taka sama i się nie zmienia”.

Youtube.com / TAKT.tv / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    JKM rzeczywiście nie chce rządzić, ale jemu zależy na zmianie prawa. On chce, żeby ograniczyć biurokrację do minimum, czyli zlikwidować różne zezwolenia, licencje itp, tak, żeby biznesmeni zajmowali sie biznesem, a nie studiowaniem przepisów.