Najpewniej prokuratorskie zarzuty czekają Polaków, którzy półoficjalną drogę przewozili przez granicę kamizelki kuloodporne dla wolontariuszy, dziennikarzy i Ukraińców walczących z separatystami na wschodzie kraju. Śledczy nie zamierzają im odpuścić – donosi “Gazeta Wyborcza”.

“Media relacjonujące konflikt na Krymie pokazywały kiepsko wyposażonych żołnierzy ukraińskich stających do boju ze świetnie wyekwipowanymi oddziałami prorosyjskimi. Fundacja postanowiła, że oprócz leków i sprzętu medycznego wyśle też kamizelki dla niezależnych obserwatorów, wolontariuszy dziennikarzy i członków ukraińskiej gwardii narodowej. W sumie dostarczyła już 275 sztuk”– relacjonuje “Wyborcza”.

“Jednak jeden z takich nieoficjalnych transportów został zatrzymany przez polskie służby na przejściu w Hrebennem. – To były 42 kamizelki najwyższej klasy, z kevłam. Kupiliśmy je w Polsce legalnie – relacjonuje Tomasz Czuwara z fundacji. Kamizelki zalegają teraz w magazynie celników, a śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu. – Podchodząc do sprawy legalistycznie, wywóz uzbrojenia bez zezwolenia ministra gospodarki jest przestępstwem zagrożonym karą do dziesięciu lat więzienia”– mówi “Wyborczej” Mirosław Buczek, zastępca szefa zamojskiej prokuratury okręgowej.

“Gazeta Wyborcza”/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply