“Internauci ironicznie i z aprobatą komentują pojawienie się ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszyczycy podczas obchodów święta 96. rocznicy niepodległości” – pisze portal TSN.ua. “Mówią, że gdzie się pojawi, tam ma miejsce atak na rosyjską ambasadę” – dodaje serwis.
Portal pisze o jednym ze skandowanych haseł podcza Marszu Niepdoległości, jakim było “ruska k…wa”. TSN.ua podaje, że jest to jedna z “tradycyjnych przyśpiewek polskich kibiców”. “Gdzie na placówkę udaje się Deszczyca, tam ma miejsce atak na rosyjską ambasadę” – podaje TSN.ua.
“Tymczasem w innej części Warszawy zgromadzili się patrioci. Wystąpili oni przeciwko komunistom, Rosjanom i homoseksualistom. Manifestanci wykrzykiwali hasła, rzucali petardy, rozwijali transparenty, po czym udali się w kierunku Stadionu Narodowego. Obok niego policja próbowała rozpędzić marsz” – pisze portal.
tsn.ua / Kresy.pl
jeśli tak pisze portal to ktoś kto nie zna faktów na pewno ich nie pozna. Czeski film.
Wczoraj w godzinach wieczornych internauci,na kamerze monitoringu, przyuważyli gościa,który robił dziwne podchody,prawie po ciemku,w kilku miejscach do ambasady rosyjskiej….filmować mu się zachciało ambasadę przy światłach latarni. Po przyjeździe policji tłumaczył się(wszystko było słychać),że pracuje dla Russia Today.dla jej niemieckiego oddziału…trochę dziwnie wyglądał,jak na Niemca,bo był”w barwach maskujących”….taki kolor skóry…na pytanie policji stwierdził,że jest obywatelem Nikaragui…dokumenty….aaa….zapomniał w hotelu. No a później,nie wiadomo…policja wzięła go do wyjaśnienia wraz z towarzyszką. Dość długo później jednak stali,sorawdzali teren…penie czy czegoś nie zostawił,jakiejś niespodzianki.
Ach, jaki ten ambasador chwat! Szkoda, że czytelnicy tego portalu nie dowiedzą się, że kolejnym kilkukrotnie skandowanym hasłem na Marszu, zresztą bezpośrednio po “Ruskiej k…wie” było “J…ć Banderę i UPA”.