Władze Białorusi przeciw uruchomieniu małego ruchu granicznego z Polską

Przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Leanid Malcau stwierdził, że to braki infrastrukturalne uniemożliwiają wdrożenie zasad małego ruchu granicznego między Białorusią i Polską oraz Litwą.

Przepisy o małym ruchu granicznym umożliwiają mieszkańcom terenów w odległości 50 km po obu stronach granicy przekraczanie jej bez wiz, na mocy specjalnej przepustki. Rzeczpospolita już pięć lat temu zakończyła procedurę podpisywania dokumentów związanych z uruchomieniem małego ruchu granicznego w relacjach z Białorusią. Nie mogą one wejść w życie, bowiem formalności nie dokończyły władze naszego wschodniego sąsiada, to znaczy nie wysłały stosownej noty dyplomatycznej.

Jak tłumaczył Malcau – “Na białorusko-polskiej i białorusko-litewskiej granicy jest w sumie 26 przejść granicznych. Dziś są one nie tylko obciążone, ale 2-3 razy przeciążone. Aby uruchomić mały ruch graniczny, należy je wszystkie zmodernizować, stworzyć infrastrukturę, wyposażyć w piesze korytarze, zwiększyć ilość straży granicznej, niektórym przyznać status przejść międzynarodowych”. Otwierając wyremontowane koszary pograniczników w Smorgoniach Malcau zaznaczył – “na przykład taka strefa z Litwą obejmie takie duże miasta jak Wilno, Grodno i Lida. To będzie po 800 tys. osób z każdej strony. To samo z Polską. Jeśli otworzymy teraz mamy ruch graniczny z tymi krajami, powstaną ogromne kolejki”.

Mały ruch graniczny objąłby znaczne obszary grodzieńszczyzny gdzie zamieszkuje znaczna większość Polaków Białorusi, oraz praktycznie całą etcznicznie polską Wileńszczyznę w granicach Republiki Litewskiej.

bialystok.wyborcza.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply