Polscy uczniowie na Litwie nie poszli dziś na lekcje. Trwa strajk przeciw dyskryminacyjnej polityce państwa litewskiego.
W proeteście uczestniczą przedstawiciele społeczności szkolnych Wilna, rejonów wileńskiego, solecznickiego i trockiego.
Organizatorami protestu są Forum Rodziców Szkół Polskich i szkolne Komitety Strajkowe. Ulica Ostrobramska podczas mszy była szczelnie wypełniona, głównie dziećmi w wieku szkolnym. W modlitwie zanoszone prośby ściśle odnosiły się do sytuacji szkół polskich na Litwie i łamania przez państwo praw mniejszości narodowych.
Jak oświadczyli organizatorzy protestu, jest to akcja wymuszona.
“Jesteśmy zaniepokojeni tym, jak i jakie decyzje są podejmowane w stosunku do szkół mniejszości. Żyjemy w atmosferze niepewności, a nawet zastraszania. Nie chcieliśmy organizować strajku, ale nie widzimy innej możliwości zwrócenia uwagi władz na palące problemy w oświacie mniejszości narodowych”– podczas konferencji prasowej powiedziała przedstawicielka Forum Rodziców Szkół Polskich Danuta Narbut.
Uczestnicy strajku żądają odwołania dyskryminujących zapisów znowelizowanej 17 marca 2011 roku Ustawy o Oświacie, rezygnacji z ujednoliconego egzaminu maturalnego z języka litewskiego, przywrócenia obowiązkowego egzaminu z języka ojczystego (polskiego) na listę egzaminów maturalnych, zaprzestania stosowania dyskryminującej praktyki priorytetowego traktowana szkół litewskich, zwiększenia o 50 proc. koszyczka ucznia w szkołach mniejszości narodowych. Ma to być strajk trwający jeden dzień. Organizatorzy spodziewają się, że zwróci jednak uwagę władz państwa na problemy oświaty mniejszości narodowych.
Może czas juz na zielone ludziki na Wileńszczyźnie. Putin pokazał że się da, a od mężów stanu należny się uczyć.