Chodzi o o inskrypcje na nagrobkach żołnierzy sowieckich z budapesztańskiego cmentarza Fiumei út. Pochowano tam sołdatów tłumiących węgierskie powstanie w 1956 roku.
Sprawę jeszcze w listopadzie 2013 r. poruszył parlamentarzysta narodowego Jobbiku Gábor Staudt. Już wówczas węgierski minister obrony Csaba Hende stwierdził, że kwestia napisów na pomnikach sowieckich żołnierzy została i będzie poruszana w rozmowach z Rosjanami. Uznał je za sprzeczne z węgierskimi przepisami konstytucyjnymi. Węgrzy domagają się zamiany napisów o “poległych za wolność” na “Pamięci żołnierzy którzy zginęli w czasie wydarzeń roku 1956”. Jak na razie brak jest rosyjskiej odpowiedzi.
Niedawno premier Viktor Orbán, był w pytany w parlamencie o to jak odnosi się do faktu, że goszczący w Budapeszcie prezydent Putin, indywidualnie udał się na mogiły krasnoermiejców z 1956 r.. Węgierski premier odpowiedział, że choć stosunek władz węgierskich do komunistycznej przeszłości jest jasny, to muszą one uwzględniać fakt, że stawką są upamiętnienia węgierskich żołnierzy poległych w czasach II wojny światowej, które znajdują się na terytorium Federacji Rosyjskiej.
hungarytodady.hu/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!