Marsz Niepodległości stał się tematem wystąpień nawet w węgierskim parlamencie. Jego uczestników i przesłania bronił poseł Ádám Mirkóczki, który zresztą wystąpił w koszulce ze znakiem Polski Walczącej.

Mirkóczki poczuł się zmuszony do zabrania głosu, gdyż jak stwierdził na Węgrzech można znaleźć fałszywe informacje na temat Marszu Niepodległości. Sam zresztą był uczestnikiem Marszu jako reprezentant zaprzyjaźnionej z organizatorami partii Jobbik.

“Dużo węgierskiej krwi wylało się za niepodległość Polski i dużo polskiej krwi wylało się za niepodległość Węgier. Jakie przesłanie niesie Marsz? Jaką wiadomość chce przekazać ponad sto tysięcy osób? Niosą wiadomość dla Europy, że za ideologię Unii Europejskiej ani jeden Polak ,ani jeden Węgier nigdy nie walczył i nie chce walczyć. Polacy nie chcą takiej Unii Europejskiej gdzie przyszłość widzi się w mężczyźnie przebranym za kobietę. Która kwiestionuje wszystko co ma wartość i próbuje zmuszać nas do przyjmowania liberalnych zasad. Polska i Węgry nie mogą być sługą wschodu ale i nie mogą być również sługą zachodu. Co piszą węgierskie i polskie media na temat Marszu? Bagatelizują liczbę osób [Piszą] neonazisci zaatakowali policję. Informuję dziennikarzy, oni tam nie byli ale ja tam byłem – nie widziałem faszystów, nazistów. Widziałem matki z dziećmi, rodziny, starsze osoby, narodowców, katolików, chrześcijan. Byli oni dumni z swojej tożsamości, wiary i historii. I chcieli również zaznaczyć, że UE dąży do wmuszania im takich rzeczy, których oni nie chcą. Jakikolwiek będzie układ Sejmu, sadzę, że te sto tysięcy osób lub więcej, którzy pojawili się na Marszu są sumieniem Polski, przyszłością Polski i oni sami tworzą Polskę” – mówił węgierski deputowany.

kuruc.info/BA/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply