Dzięki hakerom portal Wikileaks ujawnił, że bonzowie Partii Demokratycznej w trakcie prawyborów grali na Hilary Clinton i przeciw Bernie Sandersowi.

Hakerzy z Wikileaks wykradli około 19 tys. maili przesłanych przez członków Komitetu Krajowego Demokratów odpowiadającego za organizację prawyborów. W wiadomościach tych, także autorstwa szefowej Komitetu Debbie Wasserman-Schultz, rozważa się w jaki sposób wzmocnić szansę Hilary Clinton, co rażąco narusza zasadę neutralności partyjnych gremiów w czasie gdy zwolennicy partii decydują o tym kogo wystawić jako jej kandydata w wyborach prezydenckich.

Członkowie Komitetu Demokratów szukali sposobów na “obsmarowanie” jej kontrkandydata Bernie Sandersa. Jednym z “haków” miała być kwestia religijna – “Niech ktoś w Kentucky i Wirginii Zachodniej zapyta o jego przekonania. Czy wierzy w boga? On ucieka od tego, mówiąc o swoim żydowskim pochodzeniu. Jeśli dobrze rozumiem, to jest ateistą. To mogłoby nam dodać kilka punktów. Dla baptystów to, czy ktoś jest Żydem czy ateistą, robi dużą różnicę” – knuli członkowie Komitetu Krajowego. Wielu z nich czuło się zobowiązanych do pomocy sztabowi Clinton, bowiem dostrzegali jego nieporadność – “są jak dzieci we mgle” – pisano. “Idealną sprawą do zmarginalizowania Sandersa” miała być również kwestiw konfliktu palestyńsko-iżraelskiego. W mailach członków Komitetu Sanders nazywany jest “dupkiem” i “kłamcą”, który “Nigdy nie był członkiem naszej partii i nie rozumie tego, co robimy” – pisała sama Wasserman-Schultz.

Głos w sprawie afery w szeregach rywali zabrał już kandydat Repulikanów na prezydenta Donald Trump, który stwierdził, że “Bernie został oszukany. Od samego początku nie miał żadnych szans”.

Czytaj także: Bernie Sanders poparł Hilary Clinton

interia.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply