Ukraińskie władze i UIPN: zniszczenie pomnika w Hucie Pieniackiej to prowokacja

Według ukraińskich lokalnych władz, a także ukraińskiego IPN, zniszczenie pomnika pomordowanych przez Ukraińców Polaków w Hucie Pieniackiej było prowokacją mającą zaszkodzić stosunkom Polski i Ukrainy. Z kolei ukraińscy śledczy twierdzą, że wielki krzyż na pomniku nie został wysadzony, ale rozbity młotami.

W Hucie Pieniackiej na Lwowszczyźnie zniszczono pomnik poświęcony Polakom pomordowanym przez Ukraińców, w tym z UPA i batalionu policyjnego SS. Powalono wielki krzyż, a tablice z nazwiskami ofiar pomalowano w barwach flag Ukrainy i OUN-UPA, rysując też runy SS.

PRZECZYTAJ: Zniszczony krzyż, barwy UPA i runy SS – zdewastowano pomnik ofiar rzezi w Hucie Pieniackiej [+VIDEO/+FOTO]

Polski konsul generalny we Lwowie Wiesław Mazur spotkał się we wtorek z przedstawicielem lokalnych władz. Według relacji RMF FM miał usłyszeć od Ołeha Syniutki, gubernatora obwodu odeskiego, że uważa on zniszczenie pomnika za prowokację szkodzącą stosunkom Polski i Ukrainy. Syniutko zapewnił zarazem, że zostaną podjęte wszelkie działania, zmierzające do ustalenia i surowego ukarania sprawców prowokacji.

Na miejsce została wysłana ukraińska operacyjna grupa śledcza, która ma zbadać sprawę. – Niezależnie od tego uzgodniłem z panem gubernatorem, że wysyłam konsula do Huty Pieniackiej. Konsul już się tam udał w towarzystwie przedstawiciela Rady Obwodowej, niezależnie od tej grupy śledczej, która działa –powiedział Mazur.

– Zrobimy wszystko, żeby pokazać, że stosunki polsko-ukraińskie są dobre i żadne próby wandalizmu czy sabotażu nie wpłyną na nasze działania –zapewnił polski dyplomata.

Strona ukraińska zapewnia, że dołoży starań, by jak najszybciej usunąć skutki zniszczeń, jednak zdaniem konsula Mazura zakończenie prac do końca lutego, gdy mają odbyć się obchody rocznicy mordu w Hucie Pieniackiej, może być trudne.

Z kolei według ukraińskich śledczych, wielki krzyż stanowiący centralny element pomnika w Hucie Pieniackiej nie został wysadzony, ale rozbity, najpewniej przy użyciu ciężkich młotów. Na miejscu nie znaleziono śladów substancji wybuchowych. Stopień zniszczenia pomnika oceniono na 50 proc. Przedstawiciele Ukrainy twierdzą, że nie wiedzą, kiedy doszło do aktu wandalizmu, o którym dowiedzieli się dziś rano. Ukraińska policja również miała zostać poinformowana o tym dopiero w tym samym czasie. Na miejscu nadal pracują śledczy z policji, a także z SBU.

W 1944 r. w Hucie Pieniackiej funkcjonowała polska samoobrona, która 23 lutego wdała się w walkę z ukraińskimi esesmanami. Z tego powodu 28 lutego wieś stała się celem akcji pacyfikacyjnej policyjnego batalionu SS złożonego z Ukraińców, będących ochotnikami do dywizji SS Galizien, a także lokalnego oddziału UPA. W ataku uczestniczyli także ukraińscy cywile. W czasie pacyfikacji doszło do bestialskich mordów, także na kobietach i dzieciach. Z tysiąca mieszkańców i znacznej liczby uciekinierów z innych wołyńskich miejscowości atakowanych przez UPA przeżyły tylko 162 osoby. Wieś została zrównana z ziemią. Część środowisk ukraińskich, w tym m.in. szef ukraińskiego IPN, negacjonista wołyński Wołodymyr Wiatrowycz zaprzecza udziałowi Ukraińców w zbrodni i twierdzi, że dokonali jej Niemcy.

PRZECZYTAJ: Prawdziwa historia ludobójstwa w Hucie Pieniackiej

Ukraińskie media podając infomracje dotyczące Huty Pieniackiej twierdzą jednak, że pomnik upamiętniał Polaków, którzy zginęli „z rąk hitlerowców”. Zdaniem znanego negacjonisty wołyńskiego i szefa ukraińskiego IPN, Wołodymyra Wiatrowycza, że „zniszczenie pomnika Polaków zamordowanych we wsi Huta Pieniacka na zachodniej Ukrainie to prowokacja, której celem jest zaostrzenie stosunków polsko-ukraińskich”.

– Huta Pieniacka to polska wieś, zniszczona na rozkaz niemieckich okupantów w wyniku prowokacji działającego tam oddziału radzieckich partyzantów. Do udziału w operacji karnej (przeciwko Polakom) naziści świadomie zaangażowali składające się z Ukraińców oddziały policyjne– zaznaczył Wiatrowycz. Jego zdaniem, działania w Hucie Pieniackiej podobne są do aktów wandalizmu na ukraińskich cmentarzach w Polsce:

– Są one analogiczne i mają ten sam cel: wywołanie wojny na pomniki. Niszczenie grobów i pomników po obu stronach granicy powinno spotkać się z jednakowym, zdecydowanym potępieniem w obu krajach, zarówno ze strony władz, jak i społeczeństwa obywatelskiego.

Wcześniej ukraińska dyplomacja i politycy na Ukrainie ostro reagowali na niszczenie pomników upamiętniających zbrodniarzy z OUN-UPA, z który zdecydowaną większość postawiono nielegalnie. – Trudno porównywać pomniki oprawców z pomnikami ofiarpodkreślał w rozmowie z Kresami.pl poseł Kukiz’15, Wojciech Bakun.Takie sprawy powinny być rozwiązywane przez państwo i drugorzędne znaczenie ma tu to, czy jest to nielegalny budynek, płot czy pomnik UPA. Taki obiekt powinien zostać po prostu usunięty– mówi Bakun.

Poseł Kukiz’15 podkreśla, że w przypadku Huty Pieniackiej mamy do czynienia z legalnym pomnikiem ofiar ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców, gdzie co roku odbywają się uroczystości upamiętniające ofiary, przede wszystkim Polaków. Jego zdaniem za zniszczeniem tego pomnika zapewne stoi „jakaś chuliganeria”. Liczy zarazem na szybką i zdecydowaną reakcję ze strony polskich służb.

– Liczyłbym na wezwanie ambasadora Ukrainy do polskiego MSZ i wyjaśnienie tego typu sytuacji: legalnie postawiony pomnik ofiar został zniszczony na terytorium Ukrainy– mówi Bakun. Dodaje, że domyśla się, jakie będzie tłumaczenie strony ukraińskiej:

– Będą twierdzić, że to rosyjska prowokacja i dalej będą brnąć w ten temat. Tylko, że cokolwiek dzieje się na terytorium Ukrainy i Polski, co stawia Ukraińców w złym świetle, zawsze jest tłumaczone tym, że to rosyjska prowokacja. To tłumaczenie chyba powoli zaczyna się wypalać i przestaje brzmieć poważnie.

Według informacji RMF FM, jeszcze dziś ma być nota polskiego ambasadora na Ukrainie ws. zniszczenia pomnika Polaków zamordowanych w Hucie Pieniackiej.

Zaxid.net / PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    Moze to i prowokacja, ale najpewniej neo-banderowska. Tak samo jak prowokacjami sa marsze ku czci UPA, czy wydawnictwa gloryfikujace ta ludobójcza organizacje, jak i jej przywódców, Istotne jest stwierdzenie Bakuna, “Trudno porównywać pomniki oprawców z pomnikami ofiar”. Bo banderowskie skurwysyny czésto to robia, tak samo jak po-sowiecki motloch paletajacy sie nawet na tym forum, porównuje Rajd Katynski, czy miejsca pamieci ofiar sowietów, do pomników sowieckich zbrodniarzy. Uzywaja tej samej zaklamanej i bezczelnej demagogii.

  2. azar
    azar :

    Tak jest. Marsze po ulicach Ukrainy im. stefka bandery to prowokacja Rosji. Ogólno narodowe czczenie zbrodniarzy uPa i wszelakich banderowców to także prowokacja Rosji a w rządzie uPadliny musi siedzieć ruski kret. Nawet bandera był ruskim kretem jak i we władzach uPa tacy również byli i są ba nawet większość mieszkańców zachodniej Ukrainy to ruskie krety sterowane z Kremla, które to teraz rozpływają się u nas w Polsce. Macierewicz do dzieła, nie pozwól na to by zakamuflowane jako niby przyjaciele ukraińcy byli to tak naprawdę ruskie krety budujące sobie w Polsce sieć agenturalną Moskwy!!!!

  3. krok
    krok :

    Historia się powtarza, przy okazji jakiegoś konfliktu, ukraińcy będą jak ich dziadyw stosunku do Polaków. Oczywiście poprawność nie pozwoli obecnie Polakom myśleć inaczej niż, prowokacja, zielone ludziki, putinowcy itd.