Ukrainę obiegły dziś plotki o śmierci przebywającego w areszcie deputowanego Rady Najwyższej Ihora Mosijczuka. Według najnowszych informacji żyje ale znajduję się w “stanie ciężkim”.

“Informacja o jego śmierci [to] prowokacja naszych politycznych oponentów czyjaś chora fantacja i nieludzki cynizm przekroczające wszelki zdrowy rozsądek. Jemu ciężko ale żyje” – napisał na swoim profilu na portalu społecznościowym Andrij Łozowoj, kolega Mosijczuka z parlamentarnych ław Partii Radykalnej Ołeha Liaszki.

Mosijczuk jest hospitalizowany od 8 października. Wcześniej, w areszcie próbował prowadzić głodówkę. Mosijczuk został pozbawiony immunitetu i aresztowany wprost na posiedzeniu Rady Najwyższej 17 września br. Jest oskarżony o korupcję, chuligaństwo, grożenie przemocą i przemoc wobec funkcjonariuszy państwowych, a także matactwo. Prokurator generalny Wiktor Szokin, by przekonać parlamentarzystów do uchylenia Mosijczukowi immunitetu, wyświetlił nagrania z ukrytej kamery ilustrujące jak podejrzany wyznacza kwoty łapówek za załatwienie określonych spraw formalnych. Grozi mu za to do 12 lat więzienia.

Ihor Mosijczuk od 1994 r. był członkiem szowinistycznej, skrajnej organizacji UNA-UNSO. W 2011 r. przystąpił do neonazistowskiego Zgromadzenia Socjalno-Narodowego. Aresztowany w tymże roku za przygotowywanie ładunków wybuchowych – miały zostać użyte do wysadzenia ponika Lenina w Boryspolu ale też przeprowadzenia zamachu terrorystycznego w Kijowie. Skazany na 6 lat więzienia 10 stycznia 2014 r., wyszedł na wolność po rewolucji Majdanu, Został zastępcą komendanta założonego przez kręgi neonazistowskie batalionu “Azow”. W październiku zeszłego roku wybrany deputowanym Rady Najwyższej z ramienia Partii Radykalnej Ołeha Liaszki. “Zasłynął” pochwałami dla ataków terrorystycznych organizacji islamistycznej “Emirat Kaukazu”, której działania ocenił jako otwarcie “drugiego fronu” przeciw Rosji.

radiosvoboda.org/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. wepwawet
    wepwawet :

    Załatwili człowieka – przecież było wiadome, że nie wyżyje na więziennym wikcie (człowiek ten musi pożerać kilka kilo pokarmu na dobę – wszak ma rozepchany żołądek). Nie zdziwiłbym się gdyby z głodu zaczął się sam zjadać – oto pewnie cała ta afera. I jak tu nie krzyknąć Herojam Sała! ;P