Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin w Sejmie poinformował otwarcie, że wiodącym projektem rządowym będzie ustawa dotycząca 17 września, a nie 11 lipca. Jak stwierdził, Polska powinna akcentować, że do ludobójstwa doprowadzili Sowieci.

Według Sellina, zarzuty pod adresem PiS, które formułował poseł Wojciech Bakun (Kukiz’15), są niesprawiedliwe.„Trzy lata temu w okrągła 70. rocznicę Wołynia, PiS upominało się o sformułowanie ludobójstwo” – twierdził polityk.

„Uważamy, że to było ludobójstwo. Takie sformułowania nasi przyjaciele z Ukrainy muszą prędzej czy później uznać, jak również to, że nie można na tym budować państwowości ukraińskiej”– mówił.

ZOBACZ TAKŻE: Jak Prawo i Sprawiedliwość oszukało i zdradziło Kresowian

Sellin zaznaczył jednak, że ważniejsze jest pomaganie Ukrainie w obliczu konfliktu na wschodzie tego kraju. Wiarygodność PiS polega też na tym, że niezależnie od Wołynia uważamy, że w dzisiejszej sytuacji trzeba państwu ukraińskiemu pomóc przetrwać jako niepodległemu państwu i obronić je przed agresją”– mówił wiceminister. Jego zdaniem, niczego sobie nie wyjaśnimy, jeżeli niepodległe państwo ukraińskie nie przetrwa. „Z kim mamy dialogować, jeśli nie przetrwa państwo ukraińskie?”– pytał z mównicy sejmowej.

ZOBACZ TAKŻE: Czy PiS definitywnie odetnie się od Kresowian

Selin przyznał również, że oficjalnym stanowiskiem rządu nie będzie święto 11 lipca, ale Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian, proponując jego datę na 17 września. Jak argumentował, ważniejsze jest wskazanie, że za rzeź wołyńską odpowiadają działania i polityka sowietów. „Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby państwa polskiego nie zlikwidowali sowieci i Niemcy”– mówił Sellin. „Uznaliśmy, że jeszcze lepszą datą jest 17 września” – mówił polityk PiS.

ZOBACZ TAKŻE: Jeśli banderowcy na Ukrainie to margines, to skąd problemy z uchwałą wołyńską?

„Główne stanowisko państwa polskiego w kwestii tego, kto jest winny, powinno być skoncentrowane na sowietach (…) nie koncentrujmy się na winach Ukraińców, wskazujmy głównie na winę bolszewików i sowietów.(…) Palcem powinno wskazywać się głównego winowajcę, czyli państwo sowietów”– twierdził Sellin.

ZOBACZ TAKŻE: Jeśli Ukraina chce się spierać o Wołyń, to tym gorzej dla Ukrainy

ZOBACZ NA ŻYWO: Transmisja na żywo z wystąpienia posłów Kukiz’15 ws. upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej

KRESY.PL

25 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kp
    kp :

    Pan Selin myli się. Antypolskie ataki UON/UPA zaczęły się przed wojną. Wtedy także powstały plany ludobójstwa Polaków. To fakty historyczne.

    • fiesta
      fiesta :

      Do wiadomosci zalganego skurwysyna i klamcy J.Sellina…..
      Decyzja o eksterminacji Polaków.
      Plany OUN podczas wojny i polityka narodowościowa, którą zamierzał wprowadzić rząd Stećki zakładały usunięcie Polaków z Wołynia i Małopolski Wschodniej. Zamierzano przy tym wspomóc się prowokowanymi wystąpieniami chłopskimi. Wobec inteligencji miano zastosować tę samą politykę, którą wprowadzali w życie Niemcy (patrz Akcja Inteligencja). Postanowiono prowadzić politykę faktów dokonanych i usunąć polską ludność ze spornych terenów, aby przed ewentualnymi rozmowami międzynarodowymi na temat granic, teren do którego OUN-B rościła swoje żądania, był jednolity etnicznie. Wpływ na taką decyzję miała również zagłada Żydów. Jeden z dowódców UPA tak oceniał sytuację:
      “Z dniem 1 marca 1943 r. przystępujemy do powstania zbrojnego. Jest to działanie wojskowe i jako takie skierowane jest przeciwko okupantowi. Obecny jednak okupant jest przejściowym, nie należy więc tracić sił w walce z nim. Właściwy okupant to ten, który nadchodzi [ZSRR]. Jeśli chodzi o sprawę polską, to nie jest to zagadnienie wojskowe, tylko mniejszościowe. Rozwiążemy je tak, jak Hitler sprawę żydowską. Chyba że usuną się sami”.
      Według najbardziej prawdopodobnej hipotezy decyzja o ludobójstwie Polaków zapadła w gronie trzech osób wołyńskiego kierownictwa OUN-B: Dmytra Klaczkiwskiego, kierującego wołyńską OUN-B, Wasyla Iwachowa, referenta wojskowego OUN-B oraz Iwana Łytwynczuka, dowodzącego siłami UPA na północno-wschodnim Wołyniu. Ten ostatni według zeznań S. Janiszewśkiego był inicjatorem i najaktywniejszym organizatorem mordów na Polakach. Między marcem i majem 1943 r. po śmierci Iwachowa pełnia władzy przeszła w ręce Kliaczkiwskiego, który już samodzielnie zadecydował o rozpoczęciu czystki etnicznej na całym Wołyniu.

      Organizacja mordów, ich przebieg, rozmiary, zasięg terytorialny oraz cele i motywy, jakie tej akcji przyświecały, uprawniają zdaniem pionu śledczego IPN do stwierdzenia, iż na terenie Wołynia w latach 1939–1945 doszło do zbrodni ludobójstwa. Zbrodnie były dziełem Ukraińskiej Powstańczej Armii, wzmocnionej w marcu i kwietniu 1943 przez dezerterów z Ukraińskiej Policji Pomocniczej, wspomaganej przez ukraińskie chłopstwo zwane czernią, Samoobronni Kuszczowi Widdiły i Służbę Bezpeky OUN-B.

      Odpowiedzialnym za wydanie rozkazu do udziału UPA w czystce etnicznej jest Dmytro Klaczkiwski ps. „Kłym Sawur”, dowódca okręgu UPA-Północ wraz z Wasylem Iwachowem i Iwanem Łytwynczukiem. Śledztwo IPN wskazuje przywódców OUN-B i UPA bezpośrednio odpowiedzialnych za decyzję o zbrodni i kierowanie mordami.

      Dmytro Klaczkiwski ps. „Kłym Sawur”:
      “Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat. […] Tej walki nie możemy przegrać i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi”.

      Jurij Stelmaszczuk ps. „Rudyj” :
      “W czerwcu 1943 roku spotkałem się w lesie kołkowskim z Kłymem Sawurem oraz z zastępcą przedstawiciela sztabu głównego Andruszczenką. Sawur dał mi rozkaz wymordowania wszystkich Polaków w okręgu kowelskim. […] Nie miałem prawa nie wykonać rozkazu, zaś na wykonanie nie pozwalały mi osobiste przekonania. Zwróciłem się do Andruszczenki, który powiedział mi, że jest to polecenie nie z centrum, że jest to przekręcenie w terenie”.

      Stelmaszczuk do Mykoły Łebedia – pismo z 24 czerwca 1943r:
      “Druże Ruban! Przekazuję do waszej wiadomości, że w czerwcu 1943 r. przedstawiciel centralnego Prowodu – dowódca UPA – „Piwnicz” „Kłym Sawur” przekazał mi tajną dyrektywę w sprawie całkowitej- powszechnej, fizycznej likwidacji ludności polskiej”.
      Grzegorz Motyka z IPN przypuszcza, że dyrektywa Prowodu OUN mogła nakazywać całkowitą likwidację ludności polskiej bądź też zawierała postanowienia łagodniejsze (na przykład poprzedzanie mordów wezwaniami do wyjazdu), jednak jej treść została samowolnie zmieniona przez „Kłyma Sawura” na bardziej radykalną. Świadczyć może o tym krytyka, która spotkała Klaczkiwśkiego ze strony części działaczy OUN. Obrana przez niego linia postępowania wobec Polaków została jednak zaakceptowana w sierpniu 1943 roku przez III Zjazd OUN z Romanem Szuchewyczem na czele.

      Początki zbrodni.

      Do grudnia 1942 następowały mordy na pojedynczych osobach i rodzinach polskich. Ofiarami byli głównie Polacy zatrudnieni w niemieckiej administracji rolnej i leśnej (nadleśniczy, zarządcy folwarków, agronomowie), a następnie ludność wiejska, głównie we wschodnich powiatach Wołynia. Za pierwszy masowy mord rzezi wołyńskiej Instytut Pamięci Narodowej uznaje masakrę w dniu 9 lutego 1943 w polskiej kolonii Parośla Pierwsza (gm. Antonówka, powiat sarneński). Oddział UPA Hryhorija Perehijniaka „Dowbeszki-Korobki” zamordował tam 173 Polaków. W nocy z 26 na 27 marca 1943 oddziały UPA podległe Iwanowi Łytwynczukowi „Dubowemu” zabiły co najmniej 179 osób w Lipnikach. 23 kwietnia 1943 oddział UPA pod osobistym dowództwem „Dubowego” zabił około 600 osób w Janowej Dolinie (gm. Bereźne, powiat kostopolski). W tym czasie największe nasilenie zbrodni miało miejsce w okręgach UPA podległych Łytwyńczukowi i Petrowi Olijnykowi, głównie w powiatach sarneńskim, kostopolskim i krzemienieckim.
      Również maj nie był spokojny: 12 maja w powiecie sarneńskim spalono wsie: Ugły, Konstantynówkę, Osty, Ubereż. 24 maja we wsi Niemodlin w pow. kostopolskim zamordowano 170 osób. W nocy z 24 na 25 maja 1943 spalono wszystkie dwory i folwarki w powiecie włodzimierskim. 28 maja 600-osobowy oddział UPA spalił wieś Staryki i wymordował wszystkich jej mieszkańców. Do lipca 1943 w powiecie horochowskim dokonano napadów na 23 wsie polskie, w powiecie dubieńskim – na 15, w powiecie włodzimierskim – na 28 wsi.
      Fala napadów rozpoczęta na wschodzie Wołynia przesuwała się systematycznie w kierunku zachodnim. Eksterminacja ludności polskiej w maju-czerwcu 1943 rozszerzyła się na powiaty dubieński, łucki i zdołbunowski, a w lipcu 1943 objęła wszystkie, poza powiatem lubomelskim ziemie Wołynia.
      Najwięcej mordów dokonano latem 1943. Mordy niejednokrotnie miały miejsce w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy w kościołach, więc często kościoły były otaczane, a wierni przed śmiercią niejednokrotnie torturowani w okrutny sposób (np. przecinanie ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywanie oczu, palenie żywcem).

      Na 15 lipca (mając błędne informacje, że antypolska akcja zaplanowana jest na 20 lipca) Armia Krajowa zaplanowała przeprowadzenie antyukraińskiej akcji, polegającej na likwidacji aktywistów OUN-B, a mającej udaremnić akcję ukraińską. Całkowitym zaskoczeniem było wcześniejsze rozpoczęcie akcji przez Ukraińców.

      Wcześniej polskie podziemie podjęło próbę negocjacji z UPA w celu powstrzymania fali mordów. Wstępne rozmowy z lokalnym dowódcą SB OUN Szabaturą przeprowadzono w okolicach Świnarzyna 7 lipca 1943 roku. Na następne spotkanie w dniu 10 lipca 1943 udała się delegacja z pełnomocnikiem Okręgowej Delegatury Zygmuntem Rumlem ps. „Krzysztof Poręba” na czele oraz przedstawicielem Okręgu Wołyńskiego AK Krzysztofem Markiewiczem ps. „Czort” i woźnicą Witoldem Dobrowolskim. Markiewicz znał Szabaturę z czasów szkolnych; w geście dobrej woli Polacy zrezygnowali ze zbrojnej obstawy. Po przybyciu na miejsce spotkania (wieś Kustycze) wszyscy trzej zostali przez Ukraińców aresztowani i zabici.
      Krwawa niedziela.
      O świcie (godzina 3:00 nad ranem) 11 lipca 1943 oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem Śmierć Lachom. Po otoczeniu wsi, by uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę, dochodziło do rzezi i zniszczeń. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Polskie wsie po wymordowaniu ludności były palone, by uniemożliwić ponowne osiedlenie. Była to akcja dobrze przygotowana i zaplanowana. Na przykład akcję w pow. włodzimierskim poprzedziła koncentracja oddziałów UPA w lasach zawidowskich (na zachód od Porycka), w rejonie Marysin Dolinka, Lachów oraz w rejonie Zdżary, Litowież, Grzybowica. Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach ukraińskich odbyły się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność o konieczności wymordowania wszystkich Polaków. Rzeź rozpoczęła się około godz. 3 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów, obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały, Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce – Sądową, Nowiny, Zagaję, Poryck, Oleń, Orzeszyn, Romanówkę, Lachów, Swojczów, Gucin i inne. We wsi Gurów na 480 Polaków ocalało tylko 70 osób; w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło 270 Polaków; we wsi Sądowa spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z życiem, w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu.
      Również tego dnia rano 20-osobowa grupa napastników weszła w czasie mszy św. do kościoła w Porycku, gdzie w ciągu trzydziestu minut zabito ok. 100 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. Bandyci wymordowali wówczas wszystkich (ok. 200) Polaków mieszkających w Porycku. Podobne ataki na kościoły przeprowadzano w innych miejscowościach.
      Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem. Wsie i osady polskie ograbiono i spalono. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając całe mienie pozostałe po zamordowanych Polakach. Główna akcja trwała do 16 lipca 1943. W całym zaś lipcu 1943 celem napadów stało się co najmniej 530 polskich wsi i osad. Wymordowano wówczas siedemnaście tysięcy Polaków, co stanowiło kulminację czystki etnicznej na Wołyniu.

      WIECZNE POTEPIENIE ZBRODNIARZOM Z OUN-UPA , KTORZY BRALI UDZIAL W LUDOBOJSTWIE NA POLAKACH ! HANBA I POGARDA DLA POLITYCZNCYH KUREW I PROSTYTUTEK JAK SELLIN I JEGO KOLESI Z PiS !

    • rawen
      rawen :

      polact “F” juz niczego nie pokaże … 25 lat solidaruchy pracowały nad urzeczywistnieniem tego scenariusza. Najpierw rzekomo w imię „wolności”, „demokracji”, „zmiany systemu” przejęto władzę nad Wisłą i gdzie indziej, potem niszcząc własny przemysł, własną prasę i własne banki uzależniono całkowicie ludzi od rozkazów z Brukseli – czyli zza oceanu.W Polsce i innych krajach nowe reżymy de facto zabroniły jakiejkolwiek systemowej opozycji (lustracja plus kryminalizacja komunistów) oraz wspierały rusofobię na niespotykaną skalę, dzień w dzień Polak, Rumun, Litwin i inni słyszą, widzą, czytają antyruską i antyarabską propagandę a o żydach, niemcach, amerykanach same superlatywy.. Czyli w Polsce mamy do czynienia z całkowicie ogłupionym pokoleniem, które nawet przejmując władzę, nie będzie zdolne do pozbawienia władzy posłusznych Ameryce solidaruchów i ich duchowych epigonów. O to właśnie w roku 1989 chodziło i to się udało. http://wolna-polska.pl/wiadomosci/

  2. kp
    kp :

    Warto dodać jeszcze jedno, a mianowicie jak mówienie o prawdzie może osłabić Ukrainę? Chyba że Ukraina jako swój kościec przyjęła tradycję zbrodniarzy z UPA, to wtedy faktycznie przypominanie o ludobójstwie UPA może powodować, że nie wszyscy Ukraińcy wokół tej idei się zjednoczą.

  3. wepwawet
    wepwawet :

    He, he… jednak PiS to PiS… czy można było się spodziewać czego innego? Choć przed wyborami padały pewne deklaracje, szczególnie z ust Pana Prezydenta Dudy, widać słabą pamięć posiada obecny mieszkaniec Belwederu. —— Szczególny uśmiech wywołuje to retoryczne pytanie: „Z kim mamy dialogować, jeśli nie przetrwa państwo ukraińskie?” , dzieje się tak z dwóch względów. Po pierwsze widać z niego jaką troskę przywiązuje się w PiS do podtrzymania istnienia państwowości ukraińskiej, oraz skłonność do ponoszenia wszelkich ofiar dla ratowania bratniego narodu, mam jednak nadzieję, że w zapale nie prześcigną samych zainteresowanych. — Choć jeśli miałbym coś podpowiedzieć kondotierom sprawy banderyzmu, to może dla świętego spokoju oddamy Przemyśl który może zostać w przyszłości kością niezgody, oraz Chełm – wszak trzeba jakoś zrekompensować braciom utratę Krymu, Doniecka i Ługańska. W bonusie można dorzucić też Warszawę razem z wszystkimi posłami PiS i PłO – z tak oddaną sprawie elitą istnienie Ukrainy będzie utrwalone po wsze czasy (myślę, że Prezes się nie obrazi – zresztą ćwiczył się w wykrzykiwaniu jedynie słusznego pozdrowienia). — Obawa o brak osób z którymi można rozmawiać jest chwytem czysto propagandowym, wszak jest Jurij Szuchewycz i inni propagatorzy chwały upa, więc PiS ma z kim „dialogować”, bo chyba rozumieją to słowo jako słuchanie i posłuszne wykonywanie poleceń ukraińskich nacjonalistów. —— Nie mogę się zgodzić, że dziś jest „zły czas” dla Ukrainy i upa. Twierdzę, że to powiedzenie to cyniczne kłamstwo, bo właśnie czas wojenny, pełen niepokoju i zawirowań jest najlepszy dla upa (wszak wtedy ludobójcza działalność była prowadzona z najlepszymi efektami) i gloryfikacji tej zbrodniczej ukraińskiej organizacji działającej na terenach II RP, Ludowej Polski (ale chyba jednak Polski), oraz zdawać by się mogło mającej silne zaplecze i w III RP (zaś IV RP rysuje się jako banderowski raj). Jeśli sami Ukraińcy poruszają temat upa to znaczy, że nie ma lepszej okazji aby poruszyli go również Polacy, tym bardziej, że są ofiarami działalności obecnych ukraińskich herojów. Kiedy jak nie dziś poruszyć kwestię ukraińskiego nacjonalizmu, który to właśnie w czasie obecnego konfliktu rozplenił się jak chwast rozprzestrzeniając się z zapadłych wiosek na zachodniej Ukrainie (gdzie ideologia upa oraz miłość do tej organizacji była żywa i ściśle powiązana z antypolonizmem) do oficjalnego zatwierdzenia tego kultu przez władze państwową w Kijowie, jako przykładu heroicznej postawy, z której garściami mogą korzystać nowe pokolenia. Tak właśnie rysuje się świetlana przyszłość. —— Historia pokazała czym skończyło się pobłażanie ukraińskim nacjonalistom jak również próby ich ugłaskiwania… oczywiście nie ta oficjalna, bo przecież według PiS (PłO również) żadnego ludobójstwa nie było.

  4. skiepek
    skiepek :

    Kim pan jest panie selin ,że nie zasługujesz aby twe nazwisko zapisać zgodnie z zasadami języka ojczystego? Odpowiem.Jest pan banderowskim ścierwem.Jak tak bardzo pobratymcu rezunów chcesz sięgać do historii to kim byli “opiekunowie” ,i kto stworzył to”państwo sowietów”i przy okazji wymordował miliony Słowian?

  5. tagore
    tagore :

    Jakoś nie widzę groźby upadku Państwa Ukraińskiego na skutek upamiętnienia ludobójstwa nie tylko Polaków przez OUN-B . Presja USA na Polskę by nie prowadziła samodzielnej polityki wschodniej i widoczny w programach Swobody skrajny nacjonalistyczny profil o antypolskim kolorycie wyraźnie ma zablokować ściślejsze związki z Polską naszych sąsiadów. Dziel i rządź ,nawet głupio ale zawsze.

    tagore

  6. tagore
    tagore :

    Jakoś nie widzę groźby upadku Państwa Ukraińskiego na skutek upamiętnienia ludobójstwa nie tylko Polaków przez OUN-B . Presja USA na Polskę by nie prowadziła samodzielnej polityki wschodniej i widoczny w programach Swobody skrajny nacjonalistyczny profil o antypolskim kolorycie wyraźnie ma zablokować ściślejsze związki z Polską naszych sąsiadów. Dziel i rządź ,nawet głupio ale zawsze.

    tagore

  7. scorpio
    scorpio :

    PIS i ten Maliniak w kancelarii to wieksze kurwy pro banderowskie anizeli PO, PSL czy SLD. Wyrzucic na zbity pysk ten PIS i tego Malinika przy nastepnych wyborach. PIS = UPA/OUN i Bandera. Ryzgac mnie sie chce jak czyatm o skurwysynach z PIS-u i o tym Maliniaku.