Miasteczko Rawa Ruska, leżące w odległości 2 km od granicy z Polską ogłosiło dziś, że chce się samodzielnie przyłączyć do Unii Europejskiej, nie bacząc na decyzje władz centralnych Ukrainy.

Słowa te padły z ust mer miasta – Iryny Wereszczuk na piątkowym wiecu, który odbył się w Rawie Ruskiej. Wereszczuk wystosowała też oficjalne pismo w tej sprawie do władz w Brukseli.

„Miliony ukraińskich obywateli, którzy wierzyli i mieli nadzieję na świetlaną przyszłość dla siebie i swojego kraju, teraz nie mają już cienia nadziei. Wspólnoty miejskie i wiejskie na terenie całej Ukrainy starają się dziś pokazać, że Ukraina to Europa, a jej miejsce znajduje się w cywilizowanym świecie” – czytamy w piśmie.
„Rawa Ruska, jako miasto położone 2 km od granic Unii Europejskiej, mentalnie, duchowo, kulturowo i historycznie przynależy do Europy. Wspólnota naszego miasta, jak nikt inny rozumie, czym jest Europa, jakie daje możliwości i perspektywy. Dlatego nie zgadzamy się, nie podporządkujemy się i nie uznajemy anty-ukraińskiej decyzji prezydenta. Natomiast prosimy Was byście nie słuchali polityków i urzędników, z których większość podejmuje dziś otwarcie anty-ukraińskie działania, a prostych obywateli, którzy mówią Europie „tak”, „tak” zgodzie na stowarzyszenie” – pisze mer miasta.
Mer Rawy Ruskiej powołuje się na „Kontynentalną kartę lokalnego samorządu” i prosi Brukselę, by ta uznała decyzję władz Ukrainy, jako nieodpowiadającą interesom wspólnot lokalnych.
“Biorąc to pod uwagę, prosimy Was o zaakceptowanie umowy o stowarzyszeniu między Unią Europejską a wspólnotą miasta Rawa Ruska” – brzmią ostatnie słowa dokumentu.
Kresy.pl/tsn.ua/tk
2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply