Wileńscy rodzice kontynuują walkę o swoje dzieci i szkoły. Dziś o godz. 14.00 rodzice organizują kolejną akcję protestacyjną. Tym razem przed gmachem Litewskiego Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Protest polskich uczniów i ich rodziców przeciw rugowaniu języka polskiego z nauczania trwa od początku września. Zgodnie z nowymi przepisami w szkołach mniejszości narodowych przedmioty mają być nauczane w języku litewskim. Stał się on też podstawowym językiem egzaminu dojrzałości. Równocześnie polscy uczniowie nie mogą już zdawać matury z języka polskiego.

Robi się wszystko, by nas tu wynarodowić, żeby uszczuplić korzystanie z języka polskiego i żeby nas zepchnąć na bok– podkreśla Renata Cytacka, przedstawiciel Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie.

Władze Litewskie ograniczają także finansowanie polskich szkół oraz robią wszystko, aby doprowadzić do ich likwidacji m.in. przez reorganizację placówek oświatowych. Polskie szkoły nie otrzymują akredytacji do realizacji programu szkół średnich.

Władze litewskie kierują coraz to nowsze uchwały, które godzą w oświatę polską na Litwie. Naprawdę nad oświatą skupiły się bardzo ciemne chmury, dlatego sytuacja jest dosyć drastyczna – mówi dr Bogusław Rogalski, doradca Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.

Polacy na Litwie są mniejszością autochtoniczną mieszkającą tam od 700 lat. Do dziś w rejonie Wileńskim 60 proc. ludności, a w rejonie Solecznickim aż 80 proc. to ciągle Polacy.

radiomaryja.pl/KRESY.PL

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaroslaus
    jaroslaus :

    już chyba czas by Polacy na polskiej Wileńszczyźnie zaczęli traktować Bałtów tak jak należy – jak Niemców i sowietów w czasie wojny – czyli okupantów, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Co robi się z okupantami na własnej ziemi?

  2. kojoto
    kojoto :

    To jest sprawa najwyższej wagi dla wszystkich Polaków. Dla nas wszystkich. Czy można lobbować na rzecz stworzenia jakichś finansowanych przez Polske fundacji na Litwie i UPAdlinie? Oczywiście rozdziałem środków powinni sie zajmować Polacy, a nie pracownicy MSZ polandii (niejasnego rodowodu). Trzeba rodakom pomóc tym bardziej, że oni sa tam świetnie zorganizowani i będą wiedzieli co z nasza pomoca zrobić.