Katarzyna Cichos z Siemianowic została wicekonsulem w Konsulacie Generalnym RP w Manchesterze.

Katarzyna Cichos ma powiązania z separatystycznym Ruchem Autonomii Śląska. W 2014 roku w wyborach samorządowych w była kandydatką na prezydenta Siemianowic. Wtedy RAŚ udzielił jej pełnego poparcia.

O powołaniu Cichos na stanowisko wicekonsula poinformował Tomasz Dzierwa, radny Siemianowic, przewodniczący Forum Samorządowego, współpracującego z PiS. Na swoim facebooku napisał: “Gratuluję Radnej Rady Miasta Siemianowic Śląskich Pani Katarzynie Cichos ponieważ została zakwalifikowana na stanowisko ds. konsularnych w Konsulacie Generalnym RP w Manchesterze. Zgodnie z Zarządzeniem nr 34 Ministra Spraw Zagranicznych z dnia 3 listopada 2011 r. w sprawie tytułów konsularnych oraz zmiany zarządzenia w sprawie nadania regulaminu organizacyjnego Ministerstwu Spraw Zagranicznych ww. zostanie nadany tytuł wicekonsula.Urzędu Konsula w Konsulacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Manchesterze (Wielka Brytania). Niech ta prestiżowa nominacja będzie inspiracją dla mieszkanek i mieszkańców Siemianowic Śląskich. Do tej pory nikt z Siemianowic Sląskich nie piastował tak wysokiego Urzędu w korpusie dyplomatycznym

Dzierwa nie poinformował jednak o sympatiach i poparciu jakie wśród działaczy RAŚ cieszy się Chichos.

kresy.pl / wpolityce.pl

10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. leszek1
    leszek1 :

    Waszczykowski jawnie szkodzi polskim interesom. Seperatysci i obcokrajowcy powolywani do sluzby dyplomatycznej, nie beda bronili kraju do ktorego odnosza sie wrogo. Jezeli Waszczykowski nie zostanie odwolany, skutki jego zaniechan i decyzji moga byc katastrofalne dla Polski. Boje sie tylko, ze posiada on mocne poparcie prezesa Kaczynskiego.

    • adinocka
      adinocka :

      MalkontentSB przecież wy lubicie stalinocowców, którzy odbudowywali Polskę w przeciwieństwie do winowców i eneszetowców, którzy nie wykonali rozkazu o rozwiązaniu AK i wywołali bratobójczą wojnę z Bermanem, Mincem czy Natanem Grinszpanem Kikielem o przepraszam Romkowskim czy innymi sowietnikamik. Pogubiłem się. Oświećcie mnie jaka jest teraz linia partii?

  2. piotrx
    piotrx :

    Po przeczytaniu książki „MSZ – polski czy antypolski” – Krzysztofa Balińskiego
    /fragmenty poniżej / raczej trudno się temu dziwić.

    „…..O tym, jak mozolnie szło Fotydze odzyskiwanie MSZ, a raczej o tym, że PRL nigdy z MSZ nie wyszła, świadczyło, że ważne stanowiska dyplomatyczne ciągle pełnili (w duchu zgody i harmonii) byli I sekretarze Komitetu Zakładowego PZPR: Jan Granat i Roman Chałaczkiewicz, a także cała chmara funkcjonariuszy KC PZPR, instruktorów komitetów dzielnicowych i aparatu terenowego nieboszczki Partii.W odzyskanym MSZ obok Fotygi funkcjonował alternatywny układ rozgrywający swoje interesy. Powstała nieformalna grupa urzędników przekonanych, że jest postacią przejściową i że za chwilę MSZ trafi powtórnie i niepodzielnie w ręce ludzi Mellera.

    Tu pierwsze skrzypce obok Schnepfa grał Witold Waszczykowski. Grupa ta blokowała ludzi spoza tzw. korporacji Geremka. Podsuwała minister listy proskrypcyjne ludzi do zwolnienia. Rozsiewała negatywne oceny na temat swej przełożonej, z których najłagodniejsze to „głupia baba”.

    W kontekście Waszczykowskiego nie od rzeczy będzie przypomnieć pewną starą francuską, ale do dziś aktualną zasadę dyplomacji — surtout pas trop de zele, tj. unikania błędu nadgorliwości i chciejstwa. Tak bardzo chcieliśmy się przypodobać naszemu sojusznikowi, że spełnialiśmy każde życzenie Waszyngtonu, zanim one jeszcze zostało wprost wypowiedziane. Próżność zaspokajało pokazywanie się z dyplomatami USA, branie pozoru za rzeczywistość. Nie byłoby sprawy tajnych więzień, gdyby nie owa nadgorliwość kolejnych ekip rządzących III RP. Lewicowych z powodów koniunkturalnych – po prostu Amerykanie wiedzieli, że bardziej oportunistycznych sojuszników niż Miller i Kwaśniewski nie znajdą. Prawicowych z powodu zauroczenia Ameryką (i Izraelem) czasów neokonserwatystów.

    Rządząca w USA ekipa nie miała jednak ochoty i interesu poświęcać dobrych stosunków z Moskwą na rzecz obrony Polski czy innego państwa naszego regionu przed Rosją. Ale tacy jak Waszczykowscy nie chcieli przyjąć tego do wiadomości i jeszcze dziś wcale nierzadki jest pogląd, że Amerykanie nam pomogą w wyjaśnieniu prawdy o katastrofie smoleńskiej. Ze swoimi złudzeniami, z niezdolnością rozróżniania iluzji od rzeczywistości, dużo porażek będzie Polska musiała ponieść, zanim uświadomi sobie naturę swoich stosunków z USA.

    Żeby jednak porażkę zauważyć, trzeba jasno zdefiniować polski interes narodowy. A z tym ludzie pokroju Waszczykowskiego mają bardzo duże problemy. W odniesieniu do tego ostatniego trzeba też napisać, że zawód „przyjaciel Izraela” miał i ma ten plus, że nie wymaga dużych kwalifikacji dyplomatycznych. A daje dużo.

    Pro-amerykańska nadgorliwość władz III RP, która dorównywała, a czasami nawet przerastała nadgorliwość wobec Brukseli i Berlina, miałaby jakiś sens, gdyby Polska coś dzięki niej zyskiwała. Ale realne zyski trudno dostrzec. Bo cóż dostaliśmy w zamian za udział w wojnach w Iraku i Afganistanie? Antypolonizm amerykańskich Żydów, utrzymanie wiz dla Polaków, warszawską lożę B’nai B’rith, a na koniec jeszcze odpowiedzialność za więzienia CIA w Kiejkutach. Oby tylko z tymi ostatnimi nie skończyło się tak jak z „polskimi obozami”…….”

  3. dajaman
    dajaman :

    Jeszcze Brakuje Ruchu Autonomii Mazowsza, Pomorza, Wielkopolski, Małopolski, Kujaw itd. Debile… im bardziej rozbite państwo tym łatwiej je podbić. Zero myślenia długofalowego. Polska jest jedna. Nie ma żadnych ślązaków! Taki sam eksperyment zrobiono z Rusinami zamieszkującymi Ukrainę! i kazali się nazywać Ukraińcami!