Paweł Kowal o postawie Ukrainy wobec Polski: Błagam, czy musimy wszystko brać do siebie?

Według Pawła Kowala Polska nie powinna nadawać nadmiernego znaczenia odrzuceniu przez Ukrainę propozycji Andrzeja Dudy w sprawie zmiany formatu rozmów dotyczących Donbasu.

Paweł Kowal odniósł się do słów prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki, który stwierdził, że format rozmów w sprawie Donbasu powinien pozostać niezmieniony. Wcześniej, a także obecnie, na zmianę tego formatu – tak, by przewidywał udział Polski w rozmowach – nalegał prezydent Andrzej Duda.

CZYTAJ TAKŻE: Poroszenko odrzuca propozycję Dudy ws. Donbasu. „Nie potrzebujemy nowych formatów rozmów”

“Wypowiedź Petra Poroszenki była potwierdzeniem tego, co wiemy od roku: Ukraina jest w sytuacji, w której realnie nie widzi dla siebie lepszego rozwiązania niż obecny format rozmów, co nie oznacza, że jest on dla nich komfortowy. Poza tym jest pod ogromnym naciskiem Zachodu, a ten z kolei boi się eskalacji ze strony Rosji. Myślę, że nikt nie powinien być zaskoczony tą oceną, którą od dawna znamy. Oczywiście ta wypowiedź jest dla nas gorzka, bo pokazuje, jaka jest realna sytuacja Polski, jeśli chodzi o uczestniczenie w strategicznych rozstrzygnięciach w regionie”– mówi Paweł Kowal.

PATRZ TEŻ: Kijów o ewentualnym udziale Polski w rozmowach nt. Donbasu: „Format rozmów jest nam obojętny”

Według polityka Polska nie powinna się przejmować tym, że Kijów nie chce Warszawy przy stole rozmów w sprawie Donbasu:

Błagam, czy musimy wszystko brać do siebie?Trzeba rozumieć kontekst i kulisy tej wypowiedzi. W polskim interesie jest zmiana formatu rozmów na temat bezpieczeństwa w Europie środkowo-wschodniej, tak, aby Polska była dopuszczona przynajmniej do informacji na temat tego, o czym rozmawia się przy stole a nie obrażanie się na jednego z największych sąsiadów. Formatu normandzkiego dawno nie będzie, a z Ukrainą Polska będzie sąsiadować”– mówi były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.

Paweł Kowal scharakteryzował też, jak widzi współczesne oblicze dyplomacji i polityki zagranicznej:

Dziś nie da się robić dyplomacji cichutkiej, w zamkniętych gabinetach. Dziś zwyczajni ludzie interesują się polityka zagraniczną. Sąsiadka z sąsiadką niekiedy może sobie o tym podyskutować w windzie. Trzeba się pożegnać z taką wizją dyplomacji, że to dyskusja 10 dżentelmenów, którzy doskonale wiedzą jaki nóż do jakiej ryby się używa, pojedzą pogadają i powiedzą światu jak jest– komentuje polityk.

wpolityce.pl / Kresy.pl

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. rjchk
    rjchk :

    Szkoda gadać (pisać)….
    Niech się lepiej wytłumaczy ze wspólnego spotkania wraz z “Misiem” Kamińskim i Choroszkowskim – multimilionerem, magnatem medialnym, a także szefem ukraińskiej służby bezpieczeństwa…

    • zan
      zan :

      Miś to Izrael, a SBU to służba nadrzędna wobec “naszych”. Kowal z niczego nie musi się spowiadać. Chyba, że przed samym Sorosem. To mieszkańcy Polsce muszą udowadniać swoją lojalność. W jednym z programów Młodzież Kontra ktoś zgrabnie zgasił Kowala. Zgodnie z formułą programu ostatnie słowo należało do Kowala. Kowal nie musiał się zastanawiać (czy wygląda na inteligenta?). Nazwał chłopaka pozytecznym idiotą Kremla, a dziennikarz prowadzący mało nie sfajdał się ze strachu. Potem Kowal z dziennikarzem przeszli do snucia wizji hipotetycznej czytski etnicznej na Krymie. tzn. Rosjanie mają wymordować krymskich Tatarów. Nikt im nie przeszkadzał w tej radosnej fantazji. Kto banderowcowi w Polsce zabroni?

  2. prezesowicz
    prezesowicz :

    No co za debile, w ten sposób stracą sporo głosów w przyszłych wyborach. PIS jest mistrzem w spierdo…..niu dobrego wyniku i przegrywaniu wyborów, czyżby kolejny raz popełnią idiotyczny błąd?? Jak ukraina nie chce pomocy, to bardzo dobrze, po co oni na siłę się pchają, niech zajmą się Polakami na ukrainie i tylko im pomagają. Czy ktoś słyszał, np. żeby w Święto Niepodległości Polski, Polacy na ukrainie mogli je jawnie świętować, nie mówiąc o oficjalnie organizowanych koncertach i innych akcjach promujących Polskę na ukrainie? Słyszeliście o czymś takim? Oczywiście, że nie, bo zaraz banderowska dzicz by darła mordę i doszłoby pewnie linczu naszych rodaków. Po co się jeszcze raz pytam, niech ukraina będzie słabym krajem, Korwin ma racje, że za kilka lat będziemy mieli dwa agresywne wobec nas państwa. Kto tam ku…wa siedzi w rządowych ośrodkach planowania strategicznego?

  3. scorpio
    scorpio :

    Caly ten PIS wraz z prezydentem Obluda wraz z cahazarskimi zydami niech spierdal..a do swojej nowej ojczyzny banderowskiej Ukrainy. Niech zostawia Polska prawdziwym polskim patriotom Ruchowi Narodowemu i Korwinowi.

  4. zefir
    zefir :

    Pavlo Kowal wynurza głębie swych banderprzemyśleń,że:”W polskim interesie…nie jest obrażanie się na jednego z największych sąsiadów”,oraz “Polska nie powinna przejmować się,że Kijów nie chce Warszawy przy stole rozmów w sprawie Donbasu”.To bzdurne wynurzenia p Kowal.Nawet gdyby Ukraina zgodziła się na udział Polski przy stole rozmów to z pewnością sprzeciwi się temu Rosja.Określanie stanowiska Polski jako obrażanie się i przejmowanie się to gruba przesada,pewnie dla wywyższenia pozycji Upadliny przez p.Kowala.W gruncie rzeczy Polska nie ma żadnego wymiernego interesu uczestniczenia w tych rozmowach.Dla Polaków niechęć Ukrainy dla udziału Polski w rozmowach ma znaczenie symboliczne,testowe,gdyż ta niechęć ujawnia rzeczywisty stosunek banderukrainy nacechowany fałszem i chęcią marginalizacji Polski,wbrew dość częstym propagandowym deklaracjom.Ta odmowa Ukrainy jest również dla Polski bardzo wygodna z politycznego i dyplomatycznego punktu widzenia.I czym tu się przejmować,na co tu się obrażać?Panie Kowal jest pan świadom gafy Ukrainy wobec Polski i jako wierny sługa i zwolennik banderyzmu próbuje pan swoistej polubowności licząc pewnie na to,że ci “zwyczajni ludzie”bezkrytycznie to kupią.

  5. tagore
    tagore :

    Pan Kowal nie chce być na bieżąco? Ukraina prowadzi negocjacje z Gruzją ,Białorusią i Litwą
    na temat stworzenia szlaku tranzytowego Bałtyk Morze Czarne . Działania Ukrainy są konsekwentne i nastawione na izolację regionalną Polski. Mamy coraz mniej czasu na zorganizowanie alternatywy z Rumunią i Chorwacją nad Adriatykiem. Niemcy pragną doprowadzić do konfrontacji Polski i Ukrainy by umocnić swoją pozycję i trzymać Polskę w szachu. Poroszenko już wybrał z kim gra nie jest to zaskakujące.

    tagore

    tagore

  6. jerzyjj
    jerzyjj :

    Prysł mit o roli Polski jako „mocarstwa lokalnego”, które będzie w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej kształtować rzeczywistość polityczną, bo okazało się, że Polska jest tylko słabym krajem, o którym- gdy nasz kraj przyłączył się pod naciskiem amerykańskim do grupy państw popierających wojnę w Iraku- francuski prezydent Jacques Chirac powiedział, że: „Stracili dobrą okazję, aby siedzieć cicho”.I taka właśnie z pragmatycznego punktu widzenia jest rola POLSKI; „siedzieć cicho”,pilnowac własnych czterech liter i korzystać z dobrodziejstw gospodarczych jakie zapewnia nam nasze położenie geograficzne i przynależność do grona państw UE.Ale oczywiście naszym elitom politycznym taka rola nie pasuje, bo ich ambicje oparte na urojonych mirażach, są daleko bardziej idące. Wynika to z prozaicznego powodu, który wynika z tego, że jeśli nie mogą i nie umieją popisać się umiejętnością dobrego rządzenia w kraju, zapewniając w ten sposób bogactwo Polski i dostatek jej obywateli, poszukują innych możliwości samorealizowania swych chorych ambicji, a ten cel można tylko osiągnąć brylując na zagranicznych salonach.Prawda zaś jest taka, jak ją określił dosadnie Jacques Chirac, mówiąc, że mamy „siedzieć cicho”, i jak jednoznacznie dał do zrozumienia w poniedziałek w Berlinie Petro Poroszenko, że Ukraina ma w głębokim poważaniu propozycje polskiego prezydenta.Tak więc panie prezydencie RP, proszę się wziąć za realizowanie obiecanek wyborczych, a wielką politykę zostawić wielkim, bo w innym przypadku nasz kraj ponownie się stanie pośmiewiskiem na arenie międzynarodowej.