Osetia Południowa jest jedynym podmiotem, który uznaje państwowość Ługańskiej Republiki Ludowej. Przy czym sami Osetyjczycy uznawani są jedynie przez Rosję, Nauru, Nikaraguę i Wenezuelę.
W ceremonii otwracia przedstawicielstwa Osetii Południowej wziął udział przywódca ŁRL Igor Płotnicki, a także przedstawiciele tej pierwszej Alan Czoczijew i Rodion Siukajew. Jednak ambasador Osetyjczyków jeszcze nie rezyduje w lokalu przedstawicielstwa, który został wydzielony w gmachu gdzie mieści się separatystyczny rząd ŁRL. Płotnicki zapowiedział też otwarcie ambsady swojej nieuznawanej republiki w Ccinwali w “najbliższym czasie”.
cxid.info/kresy.pl
Gruzińskiemu rządowi (część była obywatelami Izraela, więc to tacy z nich “gruzini”) nie podobał się osetyński separatyzm. Zatem w czasie Olimpiady (w Grecji był to czas pokoju, ale dla tej dziczy to idealny moment) ustawiły kilka Gradów i nocą zaczęły naparzać w osetyńskie miasto jakby to były zabudowania Palestyńcyzków. Oczywiście z gruzińskich bydlaków którzy w 2003 napadli razem z USA Irak, a w 2008 Osetię natychmiast zrobiono ofiarę z którą nadwiślański goj musiał się solidaryzować – mimo, że nic takiego złego Gruzinom się nie stało, np. Serbom USmańcy rozwalali fabryki chemiczne, a Gruzini dostali od Rusków kilka szybkich na uspokojenie i juz. Co ciekawe, na Ukrainie po stronie banderowskiej teraz jest wielu Gruzinów. Jakieś kaukaskie ADHD?
a co ma to wszystko wspólnego z wojną w latach 91-92 – kiedy to Osetia uzyskała niezależność od Gruzji ?