Po 11 latach w Sejmie odtworzono Polsko-Białoruską Grupę Parlamentarną. Została ona zawieszona po tym gdy białoruskie władze w 2005 r. zdelegalizowały wybrane wówczas Związku Polaków na Białorusi, rozbiły polską organizację, a potem stopniowo zajęły 16 Domów Polskich na potrzeby powołanej przez siebie pro-rządowej struktury.

Polsko-Białoruska Grupa Parlamentarna została odtworzona w kwietniu staraniem posłów Kukiz ’15 i Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy zgłosili swoją inicjatywę do prezydium Sejmu. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zaaprobował ją co komentatorzy za ciche zaangażowanie partii rządzącej w otwierania kanałów komunkacji między Polską a Białorusią. Współprzewodniczącymi Grupy są Adam Andruszkiewicz z Kukiz ’15 oraz Kazimierz Baszko z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Skład grupy tworzą właśnie posłowie tych dwóch klubów parlamentarnych oraz trzech posłów niezrzeszonych, razem 24 parlamentrzystów.

Z inicjatywy pełniącego obowiązki przewodniczącego Grupy Adama Andruszkiewicza na jej pierwszym posiedzeniu pojawił się ambasador Republiki Białoruś w Polsce Aleksander Awerjanow. Jak powiedział nam Andruszkiewicz to zwyczajowe przy rozpoczynaniu działalności tego typu cial parlamentarnych działanie. Według jego relacji spotkanie miało charakter raczej kurtuazyjny – “symboliczna inauguracja” – jak to ujął. Andruszkiewicz podkreśla, że analogiczna grupa rozpoczęła już działalność w parlamencie białoruskim a na jej czele stanął Andriej Naumowicz – przewodniczący Komisji Praw Człowieka Stosunków Narodowościowych i Mediów.

Ambasador Awerjanow odwoływał się wobec zgromadoznych posłów do wspólnej historii obu narodów, która według niego była przyjazna. Twierdził, że białoruski parlament “od lat” chciał reanimacji współpracy, ale nie było takiej woli ze strony polskiej. Mówił o “nowym rozdziale” we wzajemnych stosunkach obu państw.

Pytany o to czy należało reaktywować Grupę Parlamentarną bez wyraźnych gestów ze strony białoruskiej w kwestii legalizacji Związku Polaków na Białorusi Andruszkiewicz odpowiedział, że “ostatnia dekada pokazała nam, że zamrożenie bilateralnych relacji między Polską a Białorusią nic nie wniosło do polepszania sytuacji Polaków na Białorusi, wręcz przeciwnie. Uważam więc, że powinniśmy ten dialog prowadzić”. Stwierdził, że dzisiejsze spotkanie było “dobrym gestem” strony polskiej, która teraz oczekuje odzewu na Białorusi. “Jeśli nasze rozmowy nie będą przynosiły rezultatów, można dokonać pewnych kroków wstecz” – podsumowuje przewodniczący Grupy. “Pracuję na tym szczeblu na którym mogę” – odpowiedział Andruszkiewicz na pytanie o realną decyzyjność białoruskich parlamentrzystów, w praktyce politycznej Białorusi podporządkowanych władzy wykonawczej. Jak mówi ostateczne negocjacje i rostrzygnięcia w relacjach z Białorusią należą do polskiego rządu, ale działalności Grupy może tworzyć dla nich warunki.

Uczestniczący w posiedzeniu poseł niezależny Robert Winnicki zdecydowanie opowiedział się za warunkowym funkcjonowaniem Grupy. Stwierdził, że oczekuje efektów jej działania. Nie ukrywa, że nie chce “ciągnąć rozmów dla samej zasady” lecz traktuje Grupę jako “próbę ogniową”. Polskimi warunkami są te związane z sytuacją mniejszości polskiej na Białorusi. Jak mówił nam prezes Ruchu Narodowego najważniejsza jest sprawa rozbudowy na Białorusi sieci polskojęzycznej oświaty i tego oczekuje od strony białoruskiej, jeśli chce ona dlaszej poprawy relacji. Zaznaczał, że należy wystrzegać się naiwności ale trzeba podjąć próbę uruchomienia rozmów.

kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. wilno
    wilno :

    Nie potrzebna ta naiwność tu, przecież wiadomo, zawieszenie tej grupy nie miało nic wspólnego z prawami Polaków, poprostu białoruś liczyła się jako skrajnie proruska. Kogo tam naprzykład obchodzą prawa Polaków na antyruskiej litwie. Teraz ameryka powiedziała rozmawiać z białorusią, więc będą rozmawiać. Katyń, Wołyń, wszystko to samo.

  2. jaro7
    jaro7 :

    Jedyna szansa że na czele komisji nie stoi ktoś z PiS ,choc podejrzewam że swoje zacznie mieszać Romaszewska lub Przełomiec.Trzeba podjąć próby rozmowy(duża Polonia)ale nie tak jak z banderowcami czy szaulisami robi PiS.