Nocny protest i marsz demoliberalnej opozycji pod Sejmem

W nocy z piątku na sobotę przed Sejmem protestowali zwolennicy KOD oraz demoliberalnej, prounijnej opozycji. Wcześniej zablokowali wyjścia z Sejmu uniemożliwiając posłom wyjazd samochodami. Policja siłą usunęła z jezdni część osób, które mimo apeli, w tym lidera KOD, blokowały wyjazd bądź wbiegały pod samochody.

Wśród protestujących byli zwolennicy KOD, który wczoraj zwołał na wieczór protest pod Sejmem w związku z sytuacją w parlamencie, a także liberalnych partii opozycyjnych, m.in. Nowoczesnej. Według szacunków, w proteście uczestniczyło ponad 2 tys. osób. Później manifestanci, z Mateuszem Kijowskim na czele, przeszli w marszu wokół sejmowych gmachów. Wzięli w nim udział także politycy PO i Nowoczesnej, którzy po godz. 23 zaczęli opuszczać gmach Sejmu, a także neomarksistowskiej Partii Razem oraz lewicowej organizacji Obywatele RP. Kijowski twierdził, że Sejm został zerwany przez PiS, który porównał do „warchołów zrywających Sejmy szlacheckie”, a także, że protesty trwają w całej Polsce. Protesty odbyły się także przed budynkiem ambasady RP w USA.

– Nie ulegniemy, nie odejdziemy stąd. Będziemy tutaj protestować tak długo aż się poddadzą – podkreślił Kijowski.

Protestujący utrudniali również transmisje dziennikarzom TVP, którzy relacjonowali sprzed Sejmu., próbując ich zakrzyczeć. Stacja TVP Info podaje, że zniszczono jedną z kamer.

Z kolei przed wyjazdem polityków z Sejmu policja zaapelowała do protestujących, aby rozeszli się do domów. Podobnie apelował również Kijowski. Funkcjonariusze ostrzegli, że w razie potrzeby “użyją środków przymusu bezpośredniego”.

W pewnym momencie wśród protestujących pojawiła się informacja, jakoby policja użyła gazu łzawiącego wobec demonstrantów. Doniesienia te dementują stołeczni funkcjonariusze.

Według rzecznika warszawskiej policji Mariusza Mrozka użyto „wyłącznie siły fizycznej w stosunku do osób, które przede wszystkim zagrażały własnemu bezpieczeństwu wbiegając przed samochody wyjeżdżające z parlamentu”. Dodał, że osoby te zostały usunięte z jezdni, ale nikt nie został zatrzymany. Mrozek zapowiedział jednak, że będą wyciągane konsekwencje wobec tych, którzy naruszyli prawo. Cała sytuacji mocno oburzyła posłów PO i Nowoczesnej. Domagają się oni zwołania posiedzenia na 20 grudnia.

Mimo zakończenia prac w Sejmie, część posłów demoliberalnej opozycji, głównie z PO, pozostała na zaciemnionej Sali plenarnej. Jak argumentują, prace Sejmu się nie zakończyły. Straż Marszałkowska poprosiła dziennikarzy o opuszczenie Sejmu, ponieważ „zakończył on pracę”.

Kilkadziesiąt osób wciąż jest przed Sejmem. Przed godziną ósmą było to ok. 40 osób, głównie z lewicowej organizacji Obywatele RP.

Wcześniej informowaliśmy, że kiedy opozycja zablokowała mównicę sejmową, posłowie PiS przenieśli się do Sali Kolumnowej, gdzie miało miejsce posiedzenie klubu. Przed 21.30 posłowie zostali poinformowani o przeniesieniu posiedzenia sejmowego do Sali Kolumnowej. Całe zamieszanie w Sejmiejest wynikiem burzliwej dyskusji nad zmianami w dostępie mediów do informacji w Sejmie i konfliktu po wykluczeniu z głosowań nad przyszłoroczną ustawą budżetową posła Michała Szczerby (PO).

CZYTAJ: Burza w Sejmie. PiS organizuje posiedzenie parlamentarne w Sali Kolumnowej [+VIDEO]

Czytaj również: Sejm podczas „głosowania kolumnowego” uchwalił przyszłoroczny budżet

Przeczytaj także: Schetyna: Posiedzenie było nielegalne, nie uznajemy budżetu za uchwalony

– Zadaniem posła jest branie udziału w głosowaniach, ale nie zamierzamy jednak brać udziału w dalszym destabilizowaniu sceny politycznej w Polsce i sytuacji w krajumówiła Kresom.pl o sytuacji w Sejmie posłanka Kukiz’15 Anna Maria Siarkowska.Wspólnie z innym posłem K’15 Rafałem Wójcikowskim uczestniczyła ona w części głosowań wraz z PiS w Sali Kolumnowej. W rozmowie z Kresami.pl zaznaczyła, że partia rządząca i tak miała kworum, więc ich głosy nie miały wpływu na przyjęcie ustaw.

– Mamy niebezpieczną, nową sytuację, do której oba plemiona partyjne doprowadziły. Został złamany regulamin Sejmu przez zblokowanie poprawek (do projektu budżetu), mamy przeniesienie obrad Sejmu. Sytuacja jest niesympatyczna, jeszcze bardziej zniechęca Polaków do klasy politycznejmówił z kolei wicemarszałek Sejmu z ramienia Kukiz’15, Stanisław Tyszka.

Pytany o możliwe konsekwencje wobec tych posłów Kukiz’15, którzy uczestniczyli w “głosowaniu kolumnowym” Tyszka stwierdził:

– Będziemy o tym rozmawiać. Ci posłowie zgodzili się na przeniesienie obrad. To nie jest coś czego nie można zrobić. Nie można za to złamać regulaminu.

– Marszałek Kuchciński, najpierw starając się wyrzucić dziennikarzy z Sejmu, a potem wykluczając z posiedzenia posła Szczerbę, dał paliwo demoliberalnej opozycji. I zamiast się z tego wycofać, PiS brnęło w to dalejkomentował z kolei sytuację w Sejmie poseł Robert Winnicki.

Rmf24.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply