Białoruski opozycjonista wrócił w poniedziałek rano z aresztu.
Polskie Radio, powołując się na „Biełorusskije Nowosti”, podaje, że żona opozycjonisty Maryna Adamowicz poinformowała o jego powrocie do domu w poniedziałek rano.
– Od końca ubiegłej niedzieli los opozycjonisty był nieznany. Statkiewicz miał stanąć na czele sobotniego, nieuzgadnianego z władzami, protestu w stolicy. Jego zniknięcie łączono właśnie z tym wydarzeniem – prawdopodobnie władze chciały powstrzymać go przed pokierowaniem demonstracją. Większość polityków opozycji zostało zatrzymanych wcześniej i w związku z tym było wiadomo, że nie wezmą udziału w protestach z okazji Dnia Wolności– informuje Polskie Radio.
W piątek konto Statkiewicza na Facebooku zostało porzejęte, a na profilu żony polityka pojawiła się informacja, że Statkiewicz nie stanie na czele sobotniego mitingu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kolejna demonstracja i kolejne zatrzymania w stolicy Białorusi [+FOTO]
W czasie sobotniego protestu z okazji Dnia Wolności w Mińsku, który próbowały uniemożliwić siły porządkowe, zatrzymano ok. 700 osób. Część z nich wypuszczono jeszcze tego samego dnia.
Kresy.pl / Polskie Radio
Jak widać, po prostu nie dali mu możliwości dyrygowania rozruchami. Teraz może on im nagwizdać.