MAK na Wnukowie

Już pięć osób trafiło do aresztu z powodu katastrofy francuskiego falcona na moskiewskim lotnisku Wnukowo.

Poza już aresztowanym przez sąd kierowcą pługa Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zatrzymał wszystkie osoby odpowiedzialne za ruch na lotnisku tragicznej nocy: główny Władimir Ledieniew kierował pracami przy odśnieżaniu, kierownik lotów Roman Dunajew zawiadywał ruchem naziemnym samolotów, a za przebieg startów i lądowań odpowiadał dyspozytor Aleksandr Krugłow. Pod jego nadzorem pracowała stażystka Swietłana Kriwsun, która bezpośrednio przekazała załodze falcona zgodę na start.

Wszyscy zostali zatrzymani i przesłuchani w charakterze podejrzanych. Śledczy zarzucili im nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa lotów i prac naziemnych.

Można się spodziewać dalszych zatrzymań wśród kierownictwa Wnukowa. Już teraz swoje posady stracili dyrektor spółki zarządzającej Wnukowem Andriej Djakow i jego zastępca Siergiej Sołncew. Kierowanie lotniskiem przejął dyrektor kompleksu Wnukowo – gen. Wasilij Aleksandrow, który kierował już samym lotniskiem 10 lat temu, a potem przeszedł na inne stanowisko. Aleksandrow jest zawodowym wojskowym, dowodził m.in. siłami powietrznymi w Syberyjskim Okręgu Wojskowym.

Kierownictwo Wnukowa już po katastrofie próbowało manipulować informacjami o organizacji odśnieżania. Pojawiały się sprzeczne informacje o tym, że odpowiada za to firma zewnętrzna, przy czym nie było do końca jasne, jaka, bo funkcjonują trzy podmioty o bardzo podobnych nazwach. Komitet Śledczy uważa, że te machinacje służą uniknięciu płacenia wysokich odszkodowań za zniszczony samolot i śmierć ludzi.

Katastrofę francuskiego falcona na moskiewskim Wnukowie bada znany polskiej opinii publicznej Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), a ze strony Komitetu Śledczego dochodzenie prowadzi Michaił Guriewicz, ten sam, który kieruje śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Rosja ma przynajmniej dwa powody, żeby jak najpoważniej zająć się wyjaśnieniem przyczyn śmierci Christophe’a de Margerie. Po pierwsze, prezes Totalu był jednym z najbardziej wpływowych stronników Rosji w zachodnich kręgach biznesowych. Opowiadał się za szeroką współpracą gospodarczą z Rosją, uważał, że Europa nie ma alternatywy dla rosyjskiego gazu, był otwartym przeciwnikiem antyrosyjskich sankcji. W Moskwie uczestniczył w spotkaniu na temat dalszych inwestycji na rosyjskim rynku bardzo osłabionym sankcjami. Wśród jego rozmówców był sam premier Dmitrij Miedwiediew.

Po drugie, podmoskiewskie międzynarodowe lotnisko poza rejsami linii lotniczych wykorzystywane jest przez małe samoloty biznesowe (taki był lot prywatnego samolotu de Margerie), a przede wszystkim grupę lotniczą Rossija przewożącą najważniejsze osoby w państwie. A więc z tych samych pasów startują i lądują Władimir Putin, Dmitrij Miedwiediew, szef dyplomacji Siergiej Ławrow czy minister obrony Siergiej Szojgu, a także najważniejsi goście zagraniczni. Można sobie wyobrazić reakcję Kremla na wieść, że w takim miejscu błąd obsługi spowodował zniszczenie samolotu i śmierć ludzi.

„Zbrodnicza pobłażliwość”

Nic więc dziwnego, że sprawą zajął się centralny aparat Komitetu Śledczego i jego wydział ds. szczególnie ważnych, a także Prokuratura Generalna, Federalna Służba Bezpieczeństwa i Federalna Służba Ochrony (rosyjski odpowiednik BOR). Trudne pytania nie ominą żadnej z wysoko postawionych osób w kierownictwie lotniska i instytucjach je nadzorujących (w grę wchodzi m.in. MAK certyfikujący lotniska). – Już teraz jest ewidentne, że przyczyną zdarzenia nie był jedynie tragiczny zbieg okoliczności, jak próbują przekonywać przedstawiciele lotniska, ale zbrodnicza pobłażliwość osób odpowiedzialnych, które nie były w stanie zabezpieczyć zgodnego działania pracowników lotniska – oświadczył gen. Władimir Markin, rzecznik Komitetu Śledczego. Jego przewodniczący Aleksandr Bastrykin osobiście nadzoruje śledztwo na Wnukowie.

Falcon 50EX otrzymał zgodę na start od kontrolera lotów o godz. 23.57 miejscowego czasu. Na tym lotnisku znajdują się dwa pasy, które przecinają się w środku, podobnie jak na Okęciu. Widoczność wynosiła ok. 350 metrów. Falcon rozpędzał się ok. 40 sekund i już miał się oderwać od ziemi, gdy uderzył lewym skrzydłem (według innych danych – podwoziem) w duży pług śnieżny marki Schmidt. Samolot uniósł się (być może pilot odruchowo pociągnął ster), ale natychmiast wywrócił się na grzbiet i uderzył w ziemię, po czym stanął w płomieniach.

W kabinie pługa był 60-letni kierowca Władimir Martynienkow. Nie odniósł żadnych obrażeń poza szokiem. Pracował na Wnukowie 10 lat. Według śledczych, był pijany. On sam zaprzecza, jakoby pił alkohol, wcześniej przeszedł standardowe badanie na obecność alkoholu i niczego nie wykryto. Znana z gonienia za sensacjami telewizja LifeNews twierdzi, że Martynienkow przyznał się do picia w pracy z kolegami już po przejściu kontroli trzeźwości przed rozpoczęciem zmiany. Potem miał jednak się z tych zeznań wycofać. Według żony i adwokata, mężczyzna prawie w ogóle nie pił, „nawet w święta”. LifeNews uważa, że kierowca udawał przed bliskimi abstynenta, a w pracy „doprawiał się” koniakiem ukrytym w termosie.

Rosyjska telewizja państwowa pokazała fragment jego zeznań. Twierdzi, że stracił orientację i nie wie, jak wjechał na pas startowy. – Samolot szedł do startu, ale ja go praktycznie nie słyszałem, bo maszyna zagłusza, nie było ani reflektorów, ani niczego. Nie widziałem go. I uderzył – relacjonował śledczym. Jego adwokat Aleksandr Karabanow nazywa zarzuty wobec swojego klienta gołosłownymi. Prawnik stwierdził, że Martynienkow wykonywał polecenia dyspozytora i cały czas był pod kontrolą starszego inżyniera.

Na Wnukowie działa wielostopniowy system zabezpieczający przed kolizją. Istnieje ścisła procedura określająca sposób wykonywania prac na pasie, w tym jego odśnieżanie. Pługi pracują zawsze w czasie przerwy w lotach i jest określony sposób zgłaszania początku i końca takich prac. Kierowcy mają swojego kierownika, jest jeszcze dyspozytor ruchu naziemnego i wszyscy oni powinni śledzić sytuację.

Do tego na lotnisku znajduje się automatyczny system śledzenia przeszkód produkcji holenderskiej. Ale podobno radar był w takim stanie, że kontrola lotów ignorowała jego wskazania – „inaczej nikt by nie wystartował ani nie wylądował”. Poza tym wszystkie pojazdy miały nadajniki Glonass (rosyjski odpowiednik GPS) pozwalające śledzić ich położenie bez względu na ciemność i mgłę. Jednak albo coś w tym mechanizmie nie działało, albo nikt nie obserwował ekranów monitoringu.

Pługi śnieżne jeżdżą po drogach dla samolotów zazwyczaj grupami. Tak według Karabonowa było także w poniedziałek. Razem z pługiem Martynienkowa jechało ich jeszcze pięć, ale on akurat nieco się opóźnił i próbował dogonić kolumnę. Może wtedy właśnie się zgubił? Jego adwokat podaje jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż podczas pracy przy odśnieżaniu kierowcy czasem zamykają oczy z powodu nieznośnego błysku świateł odbijających się od okruchów śniegu.

Wśród hipotez jest też taka, że maszyna Martynienkowa czyściła właśnie drugi pas startowy. To tłumaczyłoby jego znalezienie się właśnie na skrzyżowaniu, ale nie usprawiedliwiało nikogo z odpowiedzialnych służb utrzymania i zarządzania lotniskiem. „Le Parisien” cytuje francuskiego pilota, który w momencie katastrofy także był na Wnukowie. Jego zdaniem, warunki pogodowe nie były wcale takie złe, nie było też wcale mgły. – Na Wnukowie pasy startowe są źle oświetlone, na dodatek nierównomiernie, widać tylko jedną trzecią. Tam nic nie odpowiada międzynarodowym normom. Procedura otrzymania zgody na manewr od kontroli lotów jest mylna – relacjonował. Zauważył, że dyspozytorzy źle mówią po angielsku i ma wrażenie, iż często pracują tam jacyś stażyści, bo podczas rozmów przez radio słychać w tle kogoś ich nadzorującego.

Nowym prezesem Totala został jeden z najbliższych współpracowników tragicznie zmarłego – Patrick Pouyanné, dotychczasowy kierownik oddziału przetwarzania ropy naftowej i petrochemii. Ma kontynuować linię poprzednika, nie może się jednak wykazać tyloma kontaktami w Rosji i prawdopodobnie nie będzie równie emocjonalnie zaangażowany w kontakty ze Wschodem.

Piotr Falkowski

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply