Prezydent Białorusi wyjaśnił, co miało go powstrzymać przed uznaniem niepodległości dwóch zbuntowanych gruzińskich prowincji.
Ja nigdzie nie mówiłem: “my uznajemy” lub “my nie uznajemy”– objaśniał prezydent Białorusi w sprawie uznania niepodległości Abchazji. Tak samo odnośnie do Osetii– dodał.
Łukaszenko opisywał, jak rzekomo miał w tej sprawie negocjować z ówczesnym prezydentem Rosji (obecnym premierem), Dmitrijem Miedwiediewem.
Położyliśmy wtedy ówczesnemu prezydentowi Miedwiediewowo na stół listę – ja osobiście: uznajemy Osetię – oto, co się stanie; jak mnie wtedy wspomożecie?– opowiadał Łukaszenko. Jaka lista?– miał odpowiedzieć Miedwiediew. Znowu się zaczynasz targować– dodał wg Łukaszenki ówczesny prezydent Rosji.
Łukaszenko miał się też spotkać z Javierem Solaną, który zagroził wg prezydenta Białorusii, że w razie uznania niepodległości Abchazji i Osetii Płd. Białoruś “zostanie zniszczona jako państwo”. Jednak prezydent Białorusi twierdzi, że przed uznaniem tych państw powstrzymał go brak gwarancji pomocy ze strony Rosji.
regnum.ru/Kresy.pl
Boi się Grodno i Brześć. Tam większość mieszkańców to Polacy.
Na złodzieju czapka gore!